Od niemal 30 lat wraz ze współpracownikami dba o to niezwykłe miejsce. Palmiarnia Miejska w Gliwicach to zawsze zielony, pachnący i pełen sekretów świat, gdzie dominują rośliny z prawie wszystkich stref klimatycznych. Do tego jedna z największych w Polsce ekspozycja ryb słodkowodnych. Słowem - egzotyka w środku przemysłowego miasta. 

Urodził się 53 lata temu i większość swojego życia spędził w Pyskowicach. Mimo że od kilkunastu lat mieszka w Gliwicach, to miasto nad Dramą ma głęboko w sercu. - Spędziłem w Pyskowicach cudowne chwile. Szczególnie ciepło wracam pamięcią do czasów wczesnej młodości. Przez kilka lat byłem harcerzem i ten fakt niewątpliwie odcisnął ślad na moim charakterze. Harcerstwo nauczyło mnie przede wszystkim samodyscypliny, która przydała się, kiedy rozpocząłem naukę i zamieszkałem w internacie Technikum Leśnego w Brynku.
 Przyroda zawsze go fascynowała, a miłość do niej wyniósł z rodzinnego domu, dlatego pięć lat spędzone w tej szkole wspomina z wielką sympatią. - Mimo że nie byłem tzw. dzieckiem branżowym, bo moi rodzice byli krawcami a nie leśnikami, to już w podstawówce wiedziałem, że chcę iść do tego technikum - przekonuje. - I nigdy nie żałowałem tego wyboru. To była bardzo dobra szkoła. Dużo się tam nauczyłem i ta wiedza do dziś mi się przydaje, choć pracuję w nieco innej branży.
 Po maturze postanowił kontynuować naukę na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu na Wydziale Ogrodniczym, wybierając specjalizację – rośliny ozdobne. Dlaczego akurat ten kierunek? - Byłem chłonny wiedzy, a ogrodnictwo jest dziedziną bardzo szeroką i dużo bardziej specjalistyczną - tłumaczy.
  W 1995 r. rozpoczął pracę zawodową jako kierownik działu w wielohektarowym szklarniowym gospodarstwie ogrodniczym w Paczynie, gdzie kierował uprawą głównie pomidorów w systemie bezglebowym, prowadząc też nadzór nad ochroną biologiczną upraw. Trzy lata później dowiedział się, że Palmiarnia Miejska w Gliwicach poszukuje zastępcy kierownika. - Poszedłem, zobaczyłem i się zakochałem – mówi z uśmiechem. - Znalazłem swoje miejsce na ziemi! Ujęła mnie ta różnorodność ekspozycyjna: rośliny użytkowe, tropikalne, sukulenty, potężne, wiekowe palmy. Około 7 tysięcy roślin w jednym miejscu!
  Widząc jego zaangażowanie w 2009 r. powierzono mu kierowanie Palmiarnią i pełni tę funkcję po dziś dzień. Gliwickie tropiki pięknieją przez cały ten czas. W 2013 r. udało się odtworzyć w Palmiarni pawilon akwarystyczny. W ogromnych zbiornikach prezentowane są cztery różne środowiska słodkowodne.
- Mam ten zaszczyt pracować z cudownymi ludźmi, którzy kochają naturę. Przychodzę do pracy z radością, bo tu nie ma monotonii, a każdy dzień jest inny od poprzedniego - podsumowuje.
  Wolne chwile lubi spędzać aktywnie przemierzając szlaki Beskidów Śląskiego i Żywieckiego. Interesuje go też historia republiki, a następnie cesarstwa rzymskiego.
 Poznajcie ulubione miejsca Marka Bytnara, kierownika Palmiarni Miejskiej w Gliwicach.
             (s)

Marek Bytnar. Lat 53. Absolwent Technikum Leśnego w Brynku oraz Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (Wydział Ogrodniczy, specjalizacja rośliny ozdobne).
Pracę zawodową rozpoczął w 1995 r. jako kierownik działu w wielohektarowym szklarniowym gospodarstwie ogrodniczym w Paczynie. Od 1998 pracuje w Miejskim Zarządzie Usług Komunalnych. Przez 11 lat był zastępca kierownika Palmiarni Miejskiej, a od 2009 r. szefuje tej jednostce.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj