W iście zimowej scenerii, przy intensywnie padającym śniegu przyszło grać piłkarzom Piasta Gliwice i Bruk-Betu Termalica Nieciecza. W tych arcytrudnych warunkach lepiej poradzili sobie niebiesko-czerwoni, którzy zwyciężyli 2:1.

Piast w trzech ostatnich meczach nie wygrał, z kolei Termalica w tym czasie ani razu nie przegrała. Początek piątkowego spotkania był wymarzony dla gości. Już w 3. minucie Muris Mešanović został sfaulowany w polu karnym przez Ariela Mosóra i sędzia podyktował rzut karny. Na szczęście dla gospodarzy Roman Gergel spudłował, uderzając obok bramki. Chwilę później Damian Kądzior trafił do siatki, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Ten sam zawodnik jeszcze dwukrotnie miał szansę na zdobycie bramki w pierwszej połowie, lecz bez powodzenia. Padający śnieg powodował, że coraz częściej o obliczu meczu decydował przypadek. Kiedy wydawało się, że oba zespoły zejdą na przerwę bez gola, zdobyli go - w doliczonym czasie gry - goście. Jakub Czerwiński wyskakując do piłki w środkowej części boiska źle obliczył jej lot, dopadł do niej Mešanović i posłał ją obok wychodzącego na 20 m Františka Placha.

W 49. min drugi błąd w meczu popełnił Mosór i mogło być 0:2. Kacper Śpiewak na szczęście niecelnie uderzał na bramkę Piasta. W 52. minucie niebiesko-czerwoni doprowadzili do remisu. Z rzutu wolnego dogrywał Kądzior, a Czerwiński celną główką zrehabilitował się za błąd przy golu dla przyjezdnych. Ta bramka dodała wiary gospodarzom, którzy przycisnęli rywala, jednak w konstruowaniu akcji przeszkadzał zalegający na murawie śnieg. W 71. minucie Piast w końcu objął prowadzenie i zdobył jak się okazało zwycięskiego gola. Michał Chrapek dograł piłkę na środek pola karnego, przejął ją Patryk Sokołowski i mimo asysty obrońców wpakował futbolówkę do bramki „Słoni”. Gliwiczanie zainkasowali trzy punkty i przesunęli się w górę tabeli.

Waldemar Fornalik:
Wróciliśmy z dalekiej podróży. Po niewykorzystanym rzucie karnym na początku meczu wydawało się, że kontrolujemy przebieg spotkania, że prowadzimy grę, stwarzamy zagrożenie pod bramką przeciwnika, z którego mogła paść co najmniej jedna bramka. Natomiast prosty błąd spowodował, że zeszliśmy do szatni z wynikiem 0:1. Tu brawa dla drużyny za to, że pokazała charakter i odwróciła losy tego spotkania, tym bardziej, że w takich warunkach łatwiej było się bronić niż atakować. Potrafiliśmy doprowadzić do sytuacji, po których zdobyliśmy dwie bramki i bardzo się z tego cieszymy. Są to bardzo ważne i cenne punkty.

Piast: František Plach – Martin Konczkowski, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis (89’ Jakub Holúbek), Kristopher Vida, Tom Hateley, Patryk Sokołowski, Michał Chrapek, Damian Kądzior (84’ Dominik Steczyk), Nikola Stojiljković (58’ Alberto Toril).
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj