Piast bezbramkowo zremisował w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem. Ten rezultat nie krzywdzi żadnej z drużyn. To czwarty mecz ligowy niebiesko-czerwonych w tym roku bez porażki.
Początek spotkania zaczął się pechowo dla Piasta, bo już w 4. minucie kontuzji nabawił się Martin Konczkowski i musiał opuścić plac gry. Zastąpił go Arkadiusz Pyrka. Mimo tego gliwiczanie sprawiali w pierwszych minutach lepsze wrażenie niż gospodarze. Przyjezdni mieli doskonałą okazję do objęcia prowadzenia już w 17. minucie. Z metra strzelał głową Michał Chrapek, ale fantastyczną interwencją popisał się golkiper Miedziowych. Kacper Bieszczad ponownie pokazał bramkarski kunszt kilka minut później, broniąc uderzenie Damiana Kądziora. Akcje Piasta w pierwszych 45 minutach były dużo groźniejsze od gospodarzy.


W sobotę, 12 marca Piast podejmować będzie przy Okrzei Lechię Gdańsk. Początek o godz. 17.30


Na drugą połowę podopieczni Waldemara Fornalika wyszli z jedną zmianą. W miejsce kontuzjowanego Kristophera Vidy na boisku pojawił się Rauno Sappienen. Pierwsza okazję na gola mieli w tej części gry gospodarze. W 56. minucie František Plach kapitalną robinsonadą obronił strzał z rzutu wolnego Łukasza Łakomego. Za chwilę ten sam zawodnik posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Na jakiś czas dodało to skrzydeł „Miedziowym”, jednak w 65. minucie to Piast mógł prowadzić. Wtedy to po uderzeniu Chrapka piłkę z linii bramkowej wybił Aleksandar Scekić. Czym było bliżej końca tym obie strony bardziej uważały, aby nie stracić gola, stąd końcowy wynik 0:0.

Piast: František Plach – Martin Konczkowski (5’ Arkadiusz Pyrka), Tomáš Huk, Jakub Czerwiński, Ariel Mosór, Jakub Holúbek, Kristopher Vida (46’ Rauno Sappinen), Tom Hateley, Michał Chrapek, Damian Kądzior (85’ Tihomir Kostadinov), Kamil Wilczek.

Waldemar Fornalik: Zagraliśmy solidny mecz z solidną drużyną. Mam na myśli naszą grę w defensywie, gdzie dobrze funkcjonowaliśmy. Każdy zespół i każdy trener chce wygrywać. Nam się nie udało. Mieliśmy swoje sytuacje, po których mogły paść bramki. Szczególnie szkoda tej Michała Chrapka... Trzeba podkreślić, że Zagłębie to inny zespół niż w jesiennych spotkaniach. Jest solidny, zorganizowany i nie gra się łatwo na tym terenie. W kluczowych momentach być może zabrakło lepszego pomysłu czy dokładności, aby doprowadzić do większej liczby sytuacji podbramkowych. Nie było to jednak łatwe z dobrze zorganizowanym zespołem rywali. Podzieliliśmy się punktami i myślę, że to zasłużony wynik.