Po serii pięciu meczów bez porażki Piast w minioną sobotę sensacyjnie przegrał u siebie z Wartą Poznań 0:1. Dla gości było to pierwsze od 6 sierpnia ligowe zwycięstwo!
Trener Waldemar Fornalik przestrzegał przed dopisywaniem punktów jego drużynie przed meczem. Mówił, że – owszem - poznaniacy uzbierali mało punktów, ale w wielu spotkaniach byli wymagającym przeciwnikiem i rywalom niełatwo się z nimi grało. I to się sprawdziło w sobotnie południe.
 
Warciarze rozpoczęli w bardzo defensywnym ustawieniu z pięcioma obrońcami. Postawiony w polu karnym poznański „autobus” skutecznie uprzykrzał życie niebiesko-czerwonym, którzy nie potrafili sforsować tych zasieków. Mieli przewagę, jednak nic z niej nie wynikało. Bliżsi zdobycia gola byli natomiast przyjezdni. W 21. minucie. Łukasz Trałka dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, w dużym zamieszaniu dopadł do niej Dawid Szymonowicz i z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę. Piast w pierwszej części gry nie zdołał oddać ani jednego celnego strzału na bramkę gości! 
Druga połowa wyglądała bliźniaczo do pierwszej. Warta broniła się jedenastoma zawodnikami, a Piast walił głową w poznański mur. Mecz przez to był mało ciekawy i pozbawiony emocji. Do 78. minuty. Wtedy Adam Zrelak urwał się pilnującemu go Tomasowi Hukowi i... huknął bez przyjęcia z lewej nogi. Piłka zatrzepotała w bramce Františka Placha. W końcówce gliwiczanie próbowali odmienić losy spotkania, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Po końcowym gwizdku sędziego w obozie Warty zapanowała prawdziwa euforia. Dla Piasta jedynym pozytywem tego spotkania był udany powrót po dwóch miesiącach przerwy Jakuba Czerwińskiego. 
 
Teraz nastąpi przerwa na reprezentację. Piast kolejny mecz zagra 20 listopada na boisku lidera tabeli – Lecha Poznań.
 
Waldemar Fornalik
Po tym meczu trudno powiedzieć coś sensownego. Przeciwnik stworzył nam bardzo trudne warunki, grał nisko, agresywnie działał w defensywie, natomiast my nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na tak funkcjonującą drużynę Warty. Graliśmy momentami za wolno, czasami za mało odważnie... Piłka jest brutalna. Wszyscy mocno cieszyliśmy się po bardzo dobrym spotkaniu z Legią, a teraz póki co jest smutek. Musimy to wszystko przeanalizować, zobaczyć na chłodno, by dowiedzieć się, gdzie są problemy i gdzie leżą ich przyczyny. Na pewno stać nas na lepszą grę, nawet z tak funkcjonującą drużyną, jaką była w tym meczu Warta Poznań. 
 
Piast: František Plach – Martin Konczkowski, Tomáš Huk, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis , Arkadiusz Pyrka (72’ Michael Ameyaw), Tom Hateley (71’ Patryk Lipski), Patryk Sokołowski, Michał Chrapek (66’ Kristopher Vida), Damian Kądzior (66’ Nikola Stojiljković), Alberto Toril (84’ Tomasz Jodłowiec). 
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj