Na inaugurację 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał w piątek w Mielcu z tamtejszą Stalą 2:0. Zwycięstwo pozwoliło niebiesko-czerwonym uciec ze strefy spadkowej.

Większa część pierwszej połowy nie mogła zachwycić kibiców. Oba zespoły grały asekuracyjnie, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Emocje pojawiły się dopiero w 37. minucie, kiedy piłka po główce Jakuba Czerwińskiego zatrzymała się na poprzeczce. Stal swoją okazję miała w 44. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Krystian Getinger, futbolówka po rykoszecie trafiła w słupek.


W niedzielę, 12 marca Piast podejmować będzie przy Okrzei Lecha Poznań. Początek meczu o godzinie 15.00.


Po przerwie wciąż niewiele się działo na boisku. Dużo było gry szarpanej, z której niewiele wynikało. Najlepsze okazje zmarnowali Damian Kądzior z Piasta w 49. minucie i Mikołaj Lebedyński ze Stali w 62. minucie. Kiedy zanosiło się na bezbramkowy remis piłkę ręką w polu karnym odbił jeden z zawodników Stali. Sędzia po konsultacji z VAR podyktował „jedenastkę”, którą w 78. minucie na gola zamienił Patryk Dziczek. Gospodarze odsłonili się w samej końcówce i w 88. minucie nadziali się na kontrę. Grzegorz Tomasiewicz świetnym, prostopadłym podaniem uruchomił Kamila Wilczka, a napastnik Piasta po kilkudziesięciometrowym rajdzie nie zmarnował dogodnej sytuacji pieczętując drugie zwycięstwo z rzędu swojej drużyny w PKO BP Ekstraklasie.

Piast: František Plach – Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis (46’ Jakub Holúbek), Damian Kądzior (59’ Jorge Félix), Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz, Michał Chrapek (87’ Tom Hateley), Michael Ameyaw (90’ Szczepan Mucha), Kamil Wilczek.

Aleksandar Vukovic (trener Piasta): Cieszy nas, że odnieśliśmy ważne zwycięstwo, na trudnym terenie. Przecież tutaj zremisował Lech i Raków, zaś ostatnio Stal pechowo przegrała z Górnikiem. Wiedzieliśmy, że jeśli mamy tutaj wygrać, to wcześniej będziemy przeżywać na boisku trudne chwile. Takie na pewno dziś były, jak i okresy dobrej gry z naszej strony. Na pewno bramkę na 1:0 zdobyliśmy w szczęśliwych dla nas okolicznościach. Piłka trafiła w rękę piłkarza Stali w niezbyt groźnej sytuacji. Jednak pracowaliśmy na to, aby i nam dopisało szczęście.
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj