Piast w ostatnim meczu tego sezonu przegrał w Poznaniu z Lechem 0:1. Kolejorz przypieczętował tym zwycięstwem zdobycie 9. tytułu mistrzowskiego.
Przed ostatnią, 34. kolejką PKO BP Ekstraklasy Lech miał wszystko w swoich rękach. Wygrana z Piastem dawała mu tytuł bez spoglądania na drugi w tabeli Raków. Gliwiczanie pojechali do stolicy Wielkopolski bez jakiejkolwiek presji. Ewentualne punkty mogły jedynie poprawić ich 10. miejsce w tabeli, ale też przy korzystnych rozstrzygnięciach w innych meczach. Przy okazji nie brakowało głosów, że podopieczni Aleksandara Vukovicia nie będą mieli w związku z tym odpowiedniej motywacji. Były też odwołania do spotkania z 2019 roku, kiedy niebiesko-czerwoni pokonali Lecha u siebie 1:0 i sięgnęli wówczas po tytuł mistrza Polski. Dywagacje nie sprawdziły się. Piast postawił się rywalowi i choć poznaniacy wygrali, to do końca drżeli o wynik.
Pierwsze minuty były bardzo spokojne w wykonaniu obu drużyn. Lech rozpoczął dość ostrożnie, bez podejmowania ryzyka. Piast grał pewnie w obronie i próbował kontrować. W 20. minucie zadrżały nam jednak serca, kiedy Miguel Munoz o mało co nie zaliczył samobójczego trafienia. Hiszpan piersią zgrywał bowiem piłkę do Františka Placha, ale ten w porę złapał podanie kolegi. W 22. min Piast przeprowadził szybką akcję na końcu której Akim Zedadka zagrał do Tihomira Kostadinova, ten wyszedł sam na sam, ale strzelił dokładnie w to miejsce, gdzie stał bramkarz Lecha. Poznaniacy sprawiali wrażenie, że brak im pomysłu na zdobycie gola. Tymczasem gliwiczanie grali bardzo konsekwentnie i raz po raz zabierali piłkę rywalom, by wyjść z kontrami, które kończone były strzałami Macieja Rosołka i Zedadki. W 39. min zawodnicy Kolejorza znaleźli sposób by pokonać Placha. Ali Gholizadeh zagrał do Rasmusa Carstensena, który głową podał do Alfonso Sousy, a ten szczupakiem pokonał gliwickiego golkipera. Ponad 40 tysięcy widzów (!) wpadło w euforię. Trzy minuty później Mikael Ishak mial dobrą okazję, by podwyższyć wynik, lecz minimalnie chybił. W 45. minucie Rosołek stanął przed szansą, by pokonać Mrozka, jednak strzeli zbyt lekko i bramkarz gospodarzy bez problemu złapał piłkę.
Piast w zakończonej kampanii zajął 10. miejsce, dokładnie takie samo jak w sezonie 2023/2024.
W drugiej połowie miejscowi przyjęli taktykę wyczekiwania na błąd Piasta. Gliwiczanie mogli więc cierpliwie konstruować akcje i szukać swojej szansy. W 67. min postraszył gospodarzy Michał Chrapek, po chwili zrobił to samo Eric Jirka. Czas płynął, miejscowi szanowali piłkę i wciąż nie kwapili się do bardziej otwartej gry. Piast w ostatnich minutach zepchnął poznaniaków do defensywy i szukał szansy na gola. W 84. min po dośrodkowaniu z rogu Jakub Czerwiński uderzył głową pod poprzeczkę, skutecznie interweniował Bartosz Mrozek. W 88. min Jorge Felix trafił w słupek. Już w doliczonym czasie gry Mario Gonzales w ostatnim momencie wybił piłkę zmierzającą do bramki Lecha po uderzeniu Munoza. Chwilę później kibice i piłkarze Kolejorza oszaleli z radości, bo Szymon Marciniak zakończył mecz, a Lech sięgnął po kolejny tytuł mistrza Polski.
Teraz piłkarze udadzą się na urlopy. Wrócą do treningów 16 czerwca, a liga startuje w przedostatni weekend lipca.
Piast: František Plach – Akim Zedadka, Jakub Czerwiński, Miguel Muñoz, Igor Drapiński, Tomasz Mokwa (77’ Fabian Piasecki) – Michał Chrapek, Tihomir Kostadinov (67’ Erik Jirka), Grzegorz Tomasiewicz, Thierry Gale (68’ Jorge Félix) – Maciej Rosołek.
Komentarze (0) Skomentuj