Warta Poznań przerwała serię dziesięciu ligowych meczów bez porażki Piasta Gliwice. W miniony poniedziałek goście z Wielkopolski ograli niebiesko-czerwonych na ich stadionie 1:0. Poznaniacy w trakcie meczu oddali tylko jeden celny strzał!
Warta znakomicie rozpoczęła ten rok. Skazywany na spadek beniaminek w trzech meczach uzbierał 7 punktów, dokładnie tyle samo co nasz zespół. Poznaniacy wiedzieli, że Piast jest bardzo mocny i rozpoczęli spotkanie schowani za podwójną gardą. Gospodarze od początku konsekwentnie próbowali rozgrywać piłkę i starli się zdobyć gola. W pierwszej połowie Piast oddał 8 strzałów w kierunku bramki Warty. Goście jeden.
Choć w pierwszej połowie nie udało się sforsować obrony gości, to wydawało się, że to tylko kwestia czasu. Już w 56. min bardzo bliski tego był Kristopher Vida, ale Węgier trafił w poprzeczkę. Piast się rozpędzał…, a prowadzenie objęli przyjezdni. W 58. minucie fatalny błąd popełnił Jakub Czerwiński, którego podanie do Piotra Malarczyka przejął Łukasz Trałka i popędził razem w Mateuszem Kuzimskim w kierunku bramki Piasta. Ten ostatni w sytuacji dwóch na jednego nie zmarnował okazji. Od tego momentu goście cofnęli się na swoją połowę i ustawili przed polem karnym tzw. „autobus”, wybijając piłkę jak najdalej od własnej bramki. Piast próbował zdobyć wyrównującego gola, lecz bezskutecznie. Miażdżącą przewagę gospodarzy najlepiej oddają pomeczowe statystyki. Posiadanie piłki: 64 proc. do 36 na korzyść Piasta. Gliwiczanie 20 razy strzelali na bramkę gości, Warta 4. Nasi 6 razy celnie, poznaniacy zaledwie raz. Mimo tego to Warta wyjechała z Gliwic z kompletem punktów, awansując na 9. miejsce w tabeli. Piast spadł na 13.
Ostatni raz niebiesko-czerwoni przegrali u siebie w lidze na początku. Lepszy okazał się wtedy Lech.
Waldemar Fornalik
Jesteśmy źli, że przegraliśmy ten mecz. Wiedzieliśmy, że Warta jest niewygodnym przeciwnikiem i potrafi się bardzo dobrze bronić, czekać na błąd rywala. Popełniliśmy go i przez to straciliśmy bramkę. Mieliśmy ze dwie, trzy okazje, po których powinniśmy byli zdobyć gole. W piłce tak czasem bywa, że zespół, który stwarza więcej sytuacji nie wygrywa i dziś byliśmy tego świadkami. Musimy się jak najszybciej otrząsnąć po tej porażce, wyciągnąć wnioski i patrzeć przed siebie, bo jest jeszcze wiele spotkań do rozegrania.
Piast: František Plach – Martin Konczkowski, Piotr Malarczyk (64’ Jakub Świerczok), Jakub Czerwiński, Jakub Holúbek, Dominik Steczyk (46’ Arkadiusz Pyrka), Tomáš Huk, Patryk Sokołowski, Michał Chrapek (83’ Patryk Lipski), Kristopher Vida (59’ Gerard Badía), Michał Żyro (83’ Tiago Alves).
Andrzej Sługocki
Komentarze (0) Skomentuj