Takiego zdarzenie jeszcze u nas nie było. Wypity w nocy z soboty na niedzielę alkohol tak zaburzył  proces postrzegania młodego człowieka, że ten położył się do cudzego łóżka. Mało tego - nie chciał wyjść, mimo nalegań właścicielki mieszkania. 
Do tego zdarzenia doszło na jednym z knurowskich osiedli w niedzielę rano. Ponieważ lokatorka, starsza pani, nie zamknęła drzwi swojego mieszkania po przyjściu znajomej, do środka wszedł nagle nieproszony gość. 

Właścicielka piła akurat kawę z koleżanką. Panie dyskutowały, gdy zobaczyły, że w domu znajduje się obcy młody człowiek. Ten, jak gdyby nigdy nic, skierował swe kroki do pokoju, przeszedł obok kobiet i zwyczajnie położył się do łóżka. Zmęczony po nocnej imprezie, chciał się przespać. 

Na nic zdały się apele, informacje, że to nie jest jego mieszkanie, że musiał się pomylić. Mimo nalegań intruz nie miał zamiaru wyjść. 72-latce nie pozostało nic innego, jak wezwać na pomoc policję.   

- Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z komisariatu w Knurowie i zatrzymali 22-letniego mieszkańca tego miasta. W raporcie zapisano, że wdarł się on do cudzego lokalu i wbrew żądaniu domowników nie chciał go opuścić - komentuje pondinsp. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. - Formalnie zachowanie to wyczerpuje znamiona przestępstwa naruszenia miru domowego. Jak ostatecznie sprawa się zakończy, zdecydują jednak śledczy i prokurator, po szczegółowej analizie materiału dowodowego - dodaje rzecznik.

22-latek trzeźwiał w specjalnym pokoju w komendzie miejskiej w Gliwicach. Policjanci przewieźli go tam, bowiem stwarzał zagrożenie dla zdrowia i życia  własnego oraz innych osób. 

We krwi 22-latka wykryto 1,5 promila alkoholu. 

- Człowiek ten najprawdopodobniej pomylił mieszkania. Wszedł do cudzego, które akurat było otwarte i położył się spać, sądząc, że jest u siebie. Jego mieszkanie znajdowało się zaś dwa bloki dalej, na tym samym osiedlu - mówi podinsp. Słomski. 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj