Do ogromnej niespodzianki doszło w Gdyni. GTK Gliwice ograło brązowego medalistę poprzedniego sezonu – Asseco Arkę 87:78. Świetnie w tym spotkaniu spisali się rezerwowi, Payton Henson i Dawid Słupiński, którzy zdobyli odpowiednio 19 i 18 punktów.
 Oba zespoły przystępowały do spotkania w diametralnie różnych nastrojach. Asseco Arka dwa pierwsze ligowe mecze wygrało bez problemu. Co innego w Gliwicach. GTK rozgrywało dwie potyczki na własnym parkiecie i za każdym razem w pierwszej połowie prezentowało się bardzo źle. Podopieczni Pawła Turkiewicza odrabiali ponad 20-punktowe straty, ale zarówno MKS Dąbrowa Górnicza, jak i King Szczecin do swojego dorobku mogli dopisać komplet punktów.

 W Gdyni miało być inaczej, lecz początek znów nie był w wykonaniu naszej drużyny porywający. Wprawdzie dobrze w mecz wszedł Milivoje Mijović, jednak po drugiej stronie świetnie prezentował się Krzysztof Szubarga. Kiedy dodatkowo zza łuku trafił Bartłomiej Wołoszyn, było 10:4. Jak się później okazało, świetna broń gospodarzy przestała działać i już do końca pierwszej połowy nie wpadła im ani jedna „trójka”. 

Dopóki na parkiecie był Devonte Upson, trener gdynian nie musiał się martwić. Amerykański środkowy dominował w strefie podkoszowej i cały czas powiększał przewagę gospodarzy (23:13).

Problem Asseco Arki rozpoczął się, gdy Upson sfaulował po raz trzeci i usiadł na ławce rezerwowych. GTK zaczęło odrabiać straty. Po serii punktowej Dawida Słupińskiego gliwiczanie zbliżyli się na jeden punkt. Gdynianie złapali drugi oddech za sprawą Leytona Hammondsa, który skutecznie skończył dwie akcje. Goście nie zamierzali odpuszczać, do skutecznego Słupińskiego dołączył Payton Henson. Amerykanin trafił dwie „trójki” i wyprowadził swój zespół na prowadzenie (29:32). Przyjezdni nie mieli sposobu na Hammondsa i ten zdołał doprowadzić do remisu. Ostatnie słowo w tej połowie należało jeszcze do gracza GTK Mateusza Szlachetki, który wbił się pod kosz i wykończył akcję skutecznym rzutem.

Po przerwie niewiele się zmieniło. Nadal skuteczny był Henson, a po drugiej stronie parkietu ataki miejscowych napędzał Szubarga. To za sprawą rozgrywającego Arka odzyskała prowadzenie (41:40). Tylko na chwilę, bo Henson praktycznie się nie mylił, a gdy na parkiet wrócił Brandon Tabb, od razu przymierzył zza łuku i GTK odskoczyło na pięć punktów (42:47). 

Gdynianie nadal walczyli, Szubarga umiejętnie dzielił się piłką, a po „trójce” Bartłomieja Wołoszyna i umyślnym faulu Hensona, który na punkty z linii rzutów wolnych zamienił Josh Bostic, zespół Przemysława Frasunkiewicza wyszedł na czteropunktowe prowadzenie (52:48). Po chwili za swój błąd zrehabilitował się Henson, a w końcówce odsłony ponownie przypomniał o sobie Słupiński. Jego dwie skuteczne akcje dały gościom prowadzenie (56: 54). 

Miejscowi próbowali odwrócić losy meczu, lecz w GTK rolę egzekutora przejął Tabb. Jego trafienie zza łuku pozwoliło odskoczyć na sześć punktów (58: 64). Niezniszczalny Szubarga robił wszystko, by jego zespół odrobił straty, jednak Mateusz Szlachetka wyciągnął lekcję sprzed tygodnia i prezentował się bardzo dojrzale. Kiedy dobrze obsłużył Słupińskiego, gliwiczanie mieli już 10 punktów przewagi (66:76). To wystarczyło, by odnieść historyczny sukces. Choć Arka próbowała jeszcze grać agresywnie, goście umiejętnie wymuszali przewinienia i punktując z linii rzutów wolnych, utrzymali bezpieczną przewagę do końca meczu.

Zwycięstwo z Asseco Arką to nie tylko pierwsza wygrana w tym sezonie, ale również pierwszy komplet punktów z medalistą poprzednich rozgrywek w trzyletniej historii występów na poziomie Energa Basket Ligi. W kolejnym wyjazdowym meczu (już w najbliższy piątek) rywalem GTK będzie Polpharma Starogard Gdański.

GTK Gliwice, równolegle z występami w Energa Basket Lidze, rywalizuje w turnieju Alpe Adria Cup. W I kolejce pokonało na wyjeździe austriacki BK IMMOunited Dukes 70: 66. W kolejnym meczu podopieczni Pawła Turkiewicza ograli finalistę poprzedniej edycji rozgrywek, chorwacki KK Adria Oil Skrljevo, aż 107: 69 i po dwóch meczach przewodzą w ligowej tabeli grupy A. 

U siebie GTK zagra we wtorek, 22 października. Rywalem będzie Spójnia Stargard. Mecz w małej Arenie Gliwice o godz. 19.00.

GTK: Duke Mondy 9 (1x3), Brandon Tabb 14 (2x3), Kacper Radwański, Milivoje Mijović 11, Joe Furstinger 6 – Payton Henson 19 (2x3), Dawid Słupiński 18, Mateusz Szlachetka 8 (1x3), Łukasz Diduszko 2, Karol Radoń, Szymon Wąsik
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj