Gliwiccy restauratorzy prowadzący swoje lokale na Rynku są mocno zaniepokojeni kiepskim - ich zdaniem - tempem prac remontowych prowadzonych na reprezentacyjnym placu naszego miasta. Większość z nich nie może teraz urządzić ogródków letnich, bo prace mają być tam prowadzone aż do października.

W liście przesłanym do naszej redakcji apelują do prezydenta Adam Neumanna o interwencję w tej sprawie. Piszą, że Zarząd Dróg Miejskich zapewniał ich kilka tygodni temu, że dokona wszelkich starań, by trudności związane z remontem były jak najmniejsze.

- Sądziliśmy, że jako najbardziej poszkodowana na skutek pandemii Covid-19 branża, po niemal dwuletnich obostrzeniach i niemożności zarobkowania, w tym sezonie będziemy mieli możliwość przynajmniej częściowego odzyskania płynności finansowej, tym bardziej, że wynajem pasa drogowego wzrósł o 100 procent w porównaniu do zeszłego roku – czytamy w liście.

W dalszej części korespondencji dodają, że rozumieją konieczność poprawy estetyki Rynku, ale prowadzenie prac w pełni sezonu wiosenno-letniego, to w ich opinii, celowe działanie władz miasta na ich szkodę. Prosząc o przyjrzenie się sprawie kończą list apelem: panie prezydencie zlituj się nad nami!
Okazja do odniesienia się prezydenta Neumanna do wspomnianych wyżej zarzutów nadarzyła się podczas ubiegłotygodniowego śniadania prasowego, czyli cyklicznego spotkania dziennikarzy z prezydentem Gliwic.

Przekazaliśmy mu list i poprosiliśmy o komentarz.
Prezydent od razu mocno zaripostował, że nie ma mowy o jakimkolwiek celowym działaniu władz miasta przeciwko restauratorom. Neumann przypomniał, że kilka lat temu, kiedy prowadzono remont starówki też przedsiębiorcy narzekali, że zabiera im się możliwość zarobkowania, a dziś są beneficjentami zmian na lepsze. - Kiedyś remont trzeba zrobić, żeby było pięknie i przyjemnie – mówi. - Jest ogromnie oczekiwanie społeczne, żeby było na Rynku więcej zieleni, ławek, małej architektury. Chcemy to zrobić porządnie, a to wymaga określonego zakresu prac.
Neumann odnosząc się do zarzutu, że harmonogram można było tak podzielić, że prace ziemne, wykopy etc. zrealizować późną jesienią, a nasadzenia zieleni wykonać wiosną, przekonywał, że na przeszkodzie stają różne ograniczenia, również pogodowe. - Są lekkie zimy, ale bywają i srogie, dlatego prace drogowe planuje się zwykle na porę wiosenno-letnią – zauważa. - Wiem, że ZDM przeorganizował harmonogram i prace poszły szerszym frontem, żeby szybciej je zakończyć. Czy się uda? Są pewne rzeczy niezależne od urzędników. Pojawił się np. problem inflacyjny, który powoduje, że inwestycje drożeją i trzeba aneksować umowy z wykonawcami. Wdrażane są procedury, których my jako podmiot publiczny nie jesteśmy w stanie ominąć. To wymaga niestety czasu.
(s)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj