Od roku w Polsce panuje prawdziwy boom na ogródki działkowe. Na tablicach ogłoszeń, ale też na bramach czy ogrodzeniach ogrodów pojawiają się kartki z napisem „kupię działkę”. W Gliwicach za odsprzedanie praw do działki o powierzchni 300-400 m kw. trzeba zapłacić od 15 do nawet 35 tysięcy złotych! A bywają i droższe oferty.
Rodzinne Ogrody Działkowe dla wielu Polaków stały się w ostatnich miesiącach towarem pierwszej potrzeby. Jeszcze do niedawna  zdecydowaną większość wśród działkowców stanowili seniorzy, sielsko spędzający czas na emeryturze. Teraz się to zmienia - coraz więcej jest młodych ludzi, którzy skrępowani pandemicznymi obostrzeniami poszukują miejsca do wypoczynku i zabawy dla siebie i swoich dzieci. 

ROD-owód

W przestrzeni publicznej wciąż funkcjonuje stereotyp, że ROD to relikt PRL-u. A to nieprawda, bo np. w Niemczech jest więcej takich ogródków niż w Polsce! Ta forma wypoczynku jest również popularna u naszych południowych sąsiadów (Czechy, Słowacja), w Skandynawii, a także we Francji czy Rosji.
Obecnie Polski Związek Działkowców prowadzi ponad 4660 ROD, w których znajduje się ponad 917 tysięcy działek o powierzchni blisko 41 tysięcy hektarów (według danych na początek 2017 roku). Szacuje się, że korzysta z nich blisko 4 miliony osób. W Gliwicach są 64 rodzinne ogrody, a w nich blisko 13 tys. działek. 
Wielu nie zdaje sobie sprawy, że historia rodzinnych ogrodów działkowych w Polsce sięga aż XIX wieku. Już w 1897 r. doktor Jan Jalkowski założył w Grudziądzu pierwszy taki ogród: ROD „Kąpiele Słoneczne”. Wkrótce za przykładem Grudziądza podążyły inne miasta, m.in. Warszawa i Katowice. W pierwszej połowie XX w. ROD były już mocno rozpowszechnione i z każdym rokiem cieszyły się coraz większą popularnością. W 1939 r. w Polsce było 606 ogrodów o łącznej powierzchni ponad 3 tys. ha. Liczba ta wzrosła gwałtownie po drugiej wojnie światowej. Trudna sytuacja gospodarcza sprawiła, że wielu traktowało ogródek warzywny założony na działce, jako jedno z głównych źródeł pożywienia. W1949 r. istniało ponad 1500 ogrodów.

Wakacje na ROD-os

Dziś ogródki działkowe przeżywają renesans. W czasie pandemii koronawirusa i społecznej kwarantanny własny kawałek zieleni stał się oazą, miejscem, gdzie bez maski, w gronie najbliższej rodziny, można bezpiecznie i legalnie wypocząć. Dla wielu okazało się wakacyjną alternatywą, bo w pandemicznej rzeczywistości plany dotyczące zagranicznych wojaży, zwiedzania i spędzania urlopu w ciepłych krajach trzeba było (a może i będzie) odłożyć na bliżej niesprecyzowaną przyszłość. Spędzanie wolnych, słonecznych chwil na Rodos (Rodzinnych Ogródkach Działkowych Otoczonych Siatką) jest dużo pewniejsze i bezpieczniejsze. Własna działka nie przypomina oczywiście egzotycznej greckiej wyspy, ale w tym trudnym czasie okazuje się letnim wybawieniem.
– Nasze ubiegłoroczne wakacje praktycznie spędziliśmy na działce, na naszym Rodos – śmieje się Agnieszka, która ma ogródek na terenie ROD „Meteor” przy ul. Pionierów. - Przychodziliśmy przed południem, ustawiliśmy przed altanką basen dla dzieci. Jak było ciepło, to się tam kąpały, przyprowadzały jeszcze kolegów. My z mężem rozkładaliśmy leżaki, opalaliśmy się. Wieczorem robiliśmy grilla. Czasem zapraszaliśmy znajomych.

ROD-acy się cenią

Ogródki schodzą dzisiaj jak na pniu, a ceny biją rekordy. - Zainteresowanie jest ogromne – twierdzi Jan Pękala, prezes gliwickiej delegatury rejonowej PZD. - W ubiegłym roku w naszych gliwickich ogrodach 600 działek zmieniło użytkowników.
- Ludzie zrozumieli, że w takiej sytuacja jak epidemia mały ogródek jest na wagę złota - dodaje Barbara Komander, prezes ROD „im. 1 maja” przy ul. Rybnickiej. - Jeszcze kilka lat temu za ogródek działkowy trzeba było zapłacić od 5 do 15 tysięcy złotych. Dziś już 15-35 tysięcy złotych.
Moi rozmówcy przekonują, że jest oczywistym, iż działka z altaną w dobrym stanie, siecią wodociągową i elektryczną, dużą liczbą drzew czy krzewów owocowych i ozdobnych osiągnie większą cenę, niż taka, na której znajduje się tylko niekoszona trawa. Taki działkowy luksus może i kosztować nawet 50-60 tys. zł.
Tak samo jest w całym regionie. Wystarczy prześledzić popularne serwisy ogłoszeniowe. Cena oczywiście zależy nie tylko od powierzchni. W Zabrzu-Bielszowicach za 400 metrowy ogródek trzeba zapłacić 67 tys. zł, podobnie w Dąbrowie Górniczej, Chorzowie i Tarnowskich Górach.  Pojawiły się doniesienia, że w warszawskim Wawrze za działkę trzeba zapłacić blisko... 100 tys. zł. 

WAŻNE:
• Ogródek działkowy można jedynie wydzierżawić na określony czas od Polskiego Związku Działkowców, ponosząc odpowiednie opłaty. Każda umowa przeniesienia prawa do działki musi zostać zatwierdzona przez zarząd ROD. 
• Chcąc znaleźć ogródek działkowy, trzeba szukać lokalnie – kontaktując się z zarządem konkretnego ROD lub szukając ogłoszeń w internecie, lokalnej prasie i na ogrodzeniach samych działek. 
• Jedna osoba może być „właścicielem” tylko jednego ogródka działkowego. Wspólne prawo do tej samej działki mogą mieć jedynie małżonkowie – nie jest możliwe np. dzielenie prawa do działki z dziećmi czy znajomymi. 
• Ponieważ osoba użytkująca ogródek działkowy jest tylko jego dzierżawcą, a nie właścicielem, w określonych sytuacjach może stracić prawo do korzystania z działki. Będzie tak w przypadku użytkowania niezgodnie z regulaminem, ROD. Łamanie go może poskutkować utratą prawa do działki.

Andrzej Sługocki

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj