Dziennik niemieckiego lekarza Wolfganga Rönsberga z 1945 roku w opracowaniu dr. Sebastiana Rosenbauma to unikalne, pierwszorzędne źródło wiedzy o historii Gliwic w tym najważniejszym i najmniej rozpoznanym spośród wszystkich lat XX wieku czasie, od chwili wkroczenia Armii Czerwonej pod koniec stycznia, aż do przejęcia miasta przez polską administrację pod koniec marca 1945 roku. 
Po ewakuacji szpitala miejskiego w Gliwicach 22 stycznia 1945 roku na miejscu pozostało tylko kilku lekarzy, w tym Wolfgang Rönsberg (1910–1993). Na marginesie wyczerpującej pracy w gorących dniach walk o miasto oraz w późniejszych tygodniach pisał on list do żony, Rosemarie, zaczął też prowadzić dziennik. Powstały krótkie, acz przejmujące świadectwa czasu, gdy wojna uderzyła w miasto i gdy kończyło się Gleiwitz, a zaczynały się Gliwice. 
Tekst dziennika został znaleziony po ponad sześćdziesięciu latach na strychu, w klasztorze sióstr boromeuszek przy ulicy Zygmunta Starego w Gliwicach. 

„(…) jest to świadectwo niemieckiego mieszkańca miasta Gleiwitz. Liczącego, że karty wojny odwrócą się i wszystko wróci do stanu sprzed styczniowej klęski, sprzed zajęcia miasta przez „Iwana”. Przygnębionego, gdy sowieccy oficerowie opowiadają mu o Jałcie, a Gliwice przejmuje polska administracja. Rönsberg nie był nazistą, nie należał do partii hitlerowskiej, widać, że za nią nie przepadał, a jej działaczy oceniał krytycznie. Ale był Niemcem i jego optyka jest przeciwstawna perspektywie polskiej. (…) Za udostępnienie manuskryptu dziękuję ks. infułatowi Pawłowi Pyrchale, za gotowość wydania tej książeczki składam podziękowania dyrektorowi Grzegorzowi Krawczykowi; za konsultacje przy opracowaniu – Bogusławowi Traczowi, za redakcję tłumaczenia – żonie” – pisze we wstępie publikacji dr Sebastian Rosenbaum.

 -  Doktor Sebastian Rosenbaum, będący wytrawnym, zawodowym historykiem, nie tylko scalił i spolszczył tekst, ale również opatrzył go stosowanym aparatem naukowym i poprzedził wstępem wprowadzającym w lekturę. I to również nie było łatwym zadaniem. W dzienniku wiele jest sformułowań, skrótów, a zwłaszcza imion i nazwisk czytelnych wyłącznie dla autora. Nawet ustalenie imienia samego Rönsberga wydawało się zrazu niemożliwe. Nikt o takim nazwisku nie figurował w gliwickich książkach adresowych, jak również w spisach telefonów, a dokumentacja szpitala miejskiego z czasów wojny nie dotrwała do naszych czasów – pisze w recenzji dr Bogusław Tracz, historyk Instytutu Pamięci Narodowej i Muzeum w Gliwicach. 


Książkę, w cenie 30 zł, można kupić online w muzealnej Naszej księgarni: muzeum.gliwice.pl
a także w księgarni KAWKA przy ul. Siemińskiego 11. 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj