Scena jak z filmu o tym tytule, tyle że nieśmieszna, rozegrała się przy ulicy Bohaterów Getta Warszawskiego w Gliwicach. 
Otóż jeden z pasażerów, podczas wysiadania z autobusu miejskiego, nie zdążył cofnąć ręki i ta została przytrzaśnięta drzwiami. Kierowca nie zauważył, co zaszło i ruszył z przystanku. Dopiero po przejechaniu kilkunastu metrów inni pasażerowie powiadomili go, że jakiś mężczyzna biegnie przy autobusie. 

Jak dowiedzieliśmy się od świadków, poszkodowany był nietrzeźwy.

Policja potwierdza tylko, że do takiego zdarzenia doszło, a mieszkaniec Zabrza doznał lekkiego urazu głowy, ma stłuczony łuk brwiowy. 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj