To ludzie- przyrodzie zgotowali ten los, a tereny wokół jeziora Rzeczyckiego, to niestety smutne konsekwencje lenistwa oraz braku wyobraźni społeczeństwa.
Ciepłe i słoneczne dni zbliżającej się wielkimi krokami wiosny powodują, że mamy dość ciągłego przesiadywania w domu i wybieramy się na krótkie wycieczki poza miasto, by skorzystać z uroków przyrody. Jednak matka natura przygotowała dla nas niespodziankę, a mowa o pozostałościach po ‘zeszłorocznych’ harcach ludzi nad wodą. Jak grzyby po deszczu, tak po roztopach śniegu, można podziwiać sterty śmieci, które walają się wokół zbiornika wodnego w gminie Rudziniec.
- Jest mi po prostu wstyd, że na terenie mojej gminy, wśród lasów, zbiorników wodnych oraz pól- znajdują się miejsca, w których ludzie urządzili sobie śmietnisko. Praktycznie na każdym kroku „walają” się porzucone butelki, sterty zużytych opakowań, a nawet pozostałości po remontach - mówi Krzysztof Obrzut, wójt gminy Rudziniec.
Jednak sprawa śmiecenia nie zdarzyła się tutaj po raz pierwszy, a niestety w dalszym ciągu jest plagą wśród osób, które korzystają rekreacyjnie z zielonych terenów.
- Akcja sprzątania terenu wokół zbiornika zaczęła się już sześć lat temu. W trzy weekendy od piątku do niedzieli, w grupach po 200 osób zbierano śmieci. Wtedy zostało wywiezione około 40 ton odpadów- mówi Jacek Adamarek, sekretarz koła Polskiego Związku Wędkarskiego nr 29 Dzierżno Duże.
Walka z wiatrakami
Zbiornik Dzierżno Duże zwane jest Jeziorem Rzeczyckim. Jest to największy zbiornik wodny na terenie gminy Rudziniec, a jego właścicielem jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.
- Tereny wokół zbiornika to własność Skarbu Państwa we władaniu Wód Polskich oraz starosty gliwickiego. Dlatego nie zgadzam się, by przeznaczyć jakiekolwiek fundusze z podatków naszych mieszkańców na sprzątanie terenów prywatnych, to byłoby niezgodne z prawem. Tereny rekreacyjne to śmieci naszych gości. Niech przyjeżdżającym w końcu zacznie to przeszkadzać, może wtedy wreszcie zrozumieją, że nikt od nich nie zbiera opłaty za pobyt, ale też nikt nie będzie po nich sprzątał - dodaje Obrzut.
Jednak kiedy jedni zaśmiecają przyrodę, są też tacy, którzy próbują walczyć z wiatrakami. Mowa o członkach koła wędkarskiego nr 29 Dzierżno Duże, którzy co roku organizują sprzątanie terenu, a dzięki korzystaniu z drona sprawdzają teren i wykrywają śmieciarzy oraz kłusowników.
- Ludzie wiedzą, że lata dron, są kontrole społeczności straży rybackiej, wystawiane są mandaty. Jednak w dalszym ciągu zaśmiecanie środowiska jest problemem narastającym - dodaje Adamarek.
Ponura prawda
- Powinniśmy uderzyć się w pierś i pamiętać, że śmieci należy zabierać ze sobą, tym samym zadbać o czyste środowisko, by z radością przyjeżdżać na wypoczynek nad nasze zbiornik - podkreśla Obrzut.
Niestety nic w przyrodzie nie ginie, a sama natura nie jest w stanie sobie pomóc.
W kolejnym wydaniu będziemy kontynuować ten temat – zależy nam na interwencji także u Wód Polskich, a docelowo na organizacji społecznej akcji sprzątania Rzeczyc, w którą mamy nadzieję zaangażuje się duża grupa osób.
Patrycja Cieślok
Komentarze (0) Skomentuj