Od 16 lutego w Muzeum w Gliwicach najwybitniejsze dzieła ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. 
Muzeum w Gliwicach zaprasza na lekcję „geografii serdecznej” i podróż do krainy prawie (prawdziwie) „mitycznej”, jaką dla dzisiejszej Polski stają się Kresy – wschodnie ziemie dawnej Rzeczypospolitej. 

Na wystawie w Willi Caro zaprezentowane zostaną widoki z tego kresowego świata, uchwycone na płótnach wybitnych polskich twórców, m.in.: Józefa Chełmońskiego, Adama Chmielowskiego, Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza, Juliana Fałata, Ferdynanda Ruszczyca, Kazimierza Sichulskiego czy najsilniej związanego z Kresami Jana Stanisławskiego. 

Ruiny twierdz i zamków pamiętające wojny z Rosją i Turcją, bogactwo kolorów, bezkres pejzażu, „typy” i „charaktery” ludowe, zacisze ziemiańskich dworów… Na wystawie zobaczymy świat w obrazach, w którym bije jednak ważne dla polskiej tożsamości źródło. Prezentowane prace pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, a kuratorem wystawy jest historyk sztuki, kustosz MNK Urszula Kozakowska-Zaucha. 

- Bardzo się cieszę, że dzięki współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie możemy szerokiej publiczności przybliżyć świat Kresów, widziany oczami wybitnych polskich artystów, jego klimat i ducha. Ostateczną zagładę tego świata rozpoczęła rewolucja bolszewicka, a dokończyły decyzje trzech mocarstw, zaś po masowych wywózkach, mordach i wysiedleniach Polaków, eksterminacji Żydów, przesiedleniu innych grup narodowościowych i etnicznych wielonarodowe, wieloetniczne, wieloreligijne Kresy już nie istnieją. Jednak dzięki dziełom sztuki wciąż możemy do nich powracać i lepiej – poprzez nie – rozumieć naszą polskość. Zanurzmy się w świat Kresów, zaczerpnijmy ze źródła. Jestem wdzięczny prof. Andrzejowi Betlejowi, dyrektorowi Muzeum Narodowemu w Krakowie, za życzliwe potraktowanie gliwickiego muzeum, za użyczenie cennych obrazów i włączenie się w organizację ekspozycji, co w mojej ocenie oznacza, że po wielu latach Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera się na współpracę z placówkami małymi, które działają niejako na rubieżach centrów kultury w Polsce. To bardzo ważna, dobra i długo oczekiwana zmiana. Dołożę wszelkich starań, aby nasza współpraca nie była jednorazowa i żeby narodowa instytucja kultury znalazła w gliwickim muzeum godnego ambasadora na Górnym Śląsku, zaś wystawa „Kresy w malarstwie polskim” była zapowiedzią kolejnych wspólnych przedsięwzięć programowych – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

- Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej stały się szczególnie atrakcyjnym tematem dla artystów, którzy właśnie tam odkryli bogate źródło inspiracji: piękne krajobrazy, architekturę, historię pojmowaną w wymiarze symbolicznym. Dostarczały inspiracji również i formalnych polskiej wersji impresjonizmu, stały się jednym z pretekstów malarskich dla polskich kolorystów.  Ostatnim przejawem malarskich fascynacji polskimi Kresami, były lata trzydzieste XX wieku, kiedy to do rangi „Aten wołyńskich” urósł Krzemieniec – powiedziała kurator wystawy.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj