Z taką inicjatywą wyszedł dr Artur Czachor, absolwent wydziału inżynierii środowiska i energetyki, dziś współwłaściciel firmy WAAM. W zespole utworzonym na potrzeby przygotowania wynalazku znalazły się: dr Magdalena Bogacka (Katedra Technologii i Urządzeń Zagospodarowania Odpadów) oraz dr Edyta Kudlek (Katedra Inżynierii Wody i Ścieków). Trwają intensywne prace nad budową pierwszej bramy, ale zespół już zapowiada, że jeśli uda, podobne urządzenia mogą zostać zaadaptowane na potrzeby również innych placówek medycznych.
Inspiracją były przenośne komory do dezynfekcji całego ciała zaprojektowane i przetestowane w Wietnamie. – Głównym problemem jest odkażanie personelu medycznego np. po wyjściu z karetki, kiedy ratownik nie wie, czy miał styczność z osobą zarażoną czy nie, a musi zachować odpowiednie procedury przy zdejmowaniu kombinezonu ochronnego. Nie jest to łatwe, przetestowaliśmy to w laboratorium sami na sobie. Ściągnięcie go w sposób minimalizujący ryzyko jest bardzo trudne i bywa często przyczyną zakażenia, właśnie dlatego zdecydowaliśmy się pomóc - mówi dr Bogacka.
Istotny jest również dobór odpowiedniego środka dezynfekującego: musi jednocześnie być skuteczny i bezpieczny. W związku z tym, że nie ma za dużo czasu na testy wybrano ten już sprawdzony. Projektowany przez politechniczny zespół wynalazek będzie bazował na znanym i dostępnym środku odkażającym, używanym w szpitalach. W ciągu zaledwie minuty kontaktu powinien zapewnić w ponad 90 proc. usunięcie bakterii i wirusów z różnych powierzchni.
Brama przygotowana przez uczelnianych naukowców będzie zaopatrzona w
specjalne usprawnienia pozwalające na bezpieczne i spersonalizowane
przeprowadzenie procesu odkażania. – Dzięki specjalnym dyszom można zdezynfekować osobę w pełnym kostiumie,
zmniejszając przy tym ryzyko zakażenia i przeniesienia wirusa. Brama
będzie w pełni automatyczna z pakietem regulacji. Personel medyczny może
wybierać czas odkażania oraz ma pełną kontrolę nad monitorowaniem
procesu dezynfekcji za pomocą świetlnych elementów
informacyjnych. Osoba odkażana, będzie otrzymywać
informację, co ma robić: podnieść ręce, obrócić się itp., tak aby zdezynfekować cały kombinezon – wyjaśnia dr Bogacka.
Jak podkreślają członkowie zespołu badawczego, efektywność prac projektowych, wdrożeniowych i organizacyjnych dotyczących bramy wiąże się z zaangażowaniem wielu jednostek, już wspiera ich wydział inżynierii środowiska i energetyki oraz firma PB LEMTER z Bytomia, która bezpłatnie przekazała substancje chemiczne do badań.
Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi ze strony władz szpitala rozpoczęto budowę bramy, a zespół pracowników Wydziału IŚiE zainicjował przeprowadzanie badań środka dezynfekującego. Analizy jego skuteczności i bezpieczeństwa dla człowieka realizowane są nie tylko w laboratorium, ale także bezpośrednio w kontakcie z osobą noszącą ochronny kombinezon – w rolę testerów wcielają się sami naukowcy.
Komentarze (0) Skomentuj