Zgromadzono na niej ponad pięćdziesiąt znakomitych prac malarskich, rzeźbiarskich i graficznych najwybitniejszych artystów okresu Młodej Polski: Stanisława Wyspiańskiego, Olgi Boznańskiej, Jacka Malczewskiego, Włodzimierza Tetmajera, Konstantego Laszczki, Władysława Ślewińskiego, i wielu, wielu innych. 
Dzieła pochodzące ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie można oglądać w Willi Caro i Czytelni Sztuki od 15 maja do 9 września 2021 r.

Gliwicka ekspozycja przybliża wielowymiarowy fenomen młodopolskiej twórczości, w której obecne są zarówno tendencje kształtujące europejski modernizm, czyli: idea wyzwolenia sztuki, jaskrawy indywidualizm, bunt wobec świata filistrów i mieszczańskiej moralności, odejście od realizmu i naturalizmu, nakierowanie ku podświadomości i temu, co nadprzyrodzone, jak i wciąż niewygasły, wielki romantyczny spór o „sprawę polską” i pozostającą w niewoli Rzeczpospolitą. Prezentowane na wystawie prace pieczołowicie wybrane z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie, jak w soczewce skupiają zasadnicze dla sztuki Młodej Polski wątki.

Przełom XIX i XX wieku był w polskim życiu kulturalnym okresem wzmożonej intelektualnej i artystycznej aktywności i szczególnego ożywienia sztuki we wszystkich jej dziedzinach. Obok formy impresjonistycznej, około 1900 roku pojawiła się w sztuce polskiej secesja posługująca się falistą, niespokojna linią, asymetrią, grubym i wyrazistym konturem ograniczającym konkretne plamy barwne. Faliste, secesyjne linie i kształty najbardziej wyraziste stały się w twórczości Stanisława Wyspiańskiego, Władysława Ślewińskiego, a także w rzeźbiarskich pracach Konstantego Laszczki.

Estetykę sztuki przełomu XIX i XX wieku zdominował jednak symbolizm, który wyrósł z inspiracji mroczną filozofią Schopenhauera, Nietzschego czy Przybyszewskiego. Przesycony melancholią przenikał do malarstwa portretowego, w którym widać osoby zazwyczaj zamyślone, smutne i pozbawione uśmiechu, patrzące na nas np. z wyrafinowanych konterfektów malowanych przez Olgę Boznańską.

Szczególne nastroje pojawiają się w portretach największego polskiego symbolisty – Jacka Malczewskiego, w których bohaterowie wplątywani byli w nie zawsze zrozumiałe sytuacje symboliczne. Towarzyszą im również harpie, nimfy, fauny, meduzy, chimery, uskrzydlone anioły, satyry czy syreny mające swoją genezę w wierzeniach ludowych, w mitologii, a przede wszystkim w ikonografii romantyzmu. W końcu lat osiemdziesiątych XIX wieku modne artystycznie zaczęły być podkrakowskie Bronowice, które stały się swoistą kolonią artystyczną odwiedzaną przez artystów z środowiska krakowskiego; osiadł tam Włodzimierz Tetmajer ożeniony z córką bronowickiego chłopa Anną Mikołajczykówną, i w którego domu odbyło się w 1900 roku wesele Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny - siostry Anny – rozsławione dzięki dramatowi Stanisława Wyspiańskiego, który w swojej symbolice wyszedł daleko poza bronowicką chatę.

Z dekadenckich nastrojów końca wieku i historiozofią romantyczną, podbudowaną twórczością Jana Matejki zwrócono się ku dziejom Polski, szczególnym zainteresowaniem darząc Wzgórze Wawelskie i Katedrę krakowską. Te inspiracje czytelne są przede wszystkim w literackiej i malarskiej twórczości Stanisława Wyspiańskiego, ale tematyka związana z odkryciem grobów pojawia się również u Leona Wyczółkowskiego, który stworzył cykl obrazów olejnych, pasteli i płaskorzeźb z powtarzającym się motywem sarkofagów, będący niemal dosłowną ilustracją wiersza Leopolda Staffa „Sarkofagi”.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj