W Gliwicach, o czym mówią choćby oświadczenia majątkowe członków władz miasta czy podmiejskie wille, nie brakuje milionerów. W 2016 roku rekordzista wśród nich zarobił ponad 14 mln zł. Dane o dochodach krezusów z naszego miasta zawiera podsumowanie tegorocznej akcji rozliczania podatków. Co jeszcze w nim znajdziemy?

Gliwiczanie pokochali e-deklaracje. I dzielą te uczucie z resztą rodaków. Ze wstępnych szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że w 2017 padł rekord liczby deklaracji złożonych przez internet. Podobnie było w naszym mieście. Z 88 125 zeznań, które podatnicy złożyli za 2016, blisko 48 tys., czyli  nieco ponad  połowa, wpłynęło drogą elektroniczną.
Mieszkańcy Gliwic nie nabrali natomiast przekonania do wypełniania deklaracji podatkowej przez fiskusa. Na skorzystanie z tej formy rozliczenia – teoretycznie przecież wygodniejszej niż samodzielne wypełnianie formularza – zdecydowały się zaledwie 262 osoby.

Natomiast niezmiennie chętnie dzielimy się z organizacjami społecznymi. 1 proc. swojego podatku na cele charytatywne przekazało blisko 52 tys. podatników. Kwota pomocy nie jest jeszcze fiskusowi znana.

A teraz o tym, co stale budzi naszą ciekawość, czyli cudze dochody. 18,3 tys. osób zarobiło więcej, niż wynikałoby to z przyjętych zaliczek na podatek.  Łącznie muszą one dopłacić fiskusowi ponad 41 mln zł.

Rekordowe dochody osiągnął mieszkaniec północnej części Gliwic (granica biegnie ul. Wyczółkowskiego i al. Jana Nowaka-Jeziorańskiego), znajdującej się w kompetencji II Urzędu Skarbowego. Na sprzedaży nieruchomości zarobił ponad 14,1 mln zł. Mamy też wśród siebie zdolnych graczy giełdowych. Podatnik rozliczający się w I US na obracaniu kapitałem zarobił w ubiegłym roku 3,2 mln zł, inny – z obszaru II US – 3 mln.

 Sprzedaż nieruchomości to akt jednorazowy, a wynik gry akcjami i innymi papierami wartościowymi zależy od kaprysów rynku. W związku z tymi  źródłami trudno więc mówić o regularnym zarobku. Z tego względu bardziej interesujące jest pytanie, ile w obecnych warunkach da się maksymalnie uzyskać własną pracą, bez udziału trafu.  
Kokosy przynosi działalność gospodarcza. Największy  dochód  wśród przedsiębiorców to kwota 1,3 mln zł. Może być to zaskakujące, ale dużo więcej zarobił rekordzista wśród pracowników najemnych. W ubiegłym roku pomnożył swój majątek o blisko 2,4 mln zł. Takich pieniędzy nie robi się na kasie w hipermarkecie czy za biurkiem w urzędzie. Ze względu na wysokość dochodów można założyć, że to wysokiej klasy specjalista utrzymujący się z kontraktów.

Osoby, o których mowa, należą do elitarnego grona bogaczy – zarobili w ubiegłym roku ponad milion złotych. Z  takim wynikiem na koncie 2016 zakończyło 31 gliwiczan.
(pik)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj