Pasjonat turystyki rowerowej i dobrego jedzenia.
Pracowity, komunikatywny, pewny siebie optymista twardo stąpający po ziemi.
Dorastał w Zabrzu. - Jak każdy młody chłopak większość czasu spędzałem na „klopce” (trzepaku – red.) grając w ganianego, zbijanego, kopiąc piłkę – uśmiecha się. - Kiedy było się głodnym krzyczało się: „mamo, rzuć mi coś do jedzenia”. Mama rzucała z okna jakąś kanapkę i dalej oddawaliśmy się ulubionym zabawom. Do domu przychodziło się za karę.
Po podstawówce poszedł uczyć się do technikum górniczo-elektrycznego. Twierdzi, że był to naturalny wybór, bo ojciec był górnikiem i syn miał pójść jego śladem. - Ostatecznie moje losy potoczyły się zupełnie inaczej, ale od taty nauczyłem się jak ważna w życiu każdego człowieka jest praca - przekonuje. - Dość powiedzieć, że już w wieku 16 lat zarabiałem pieniądze pracując w agencji reklamowej przy rozmaitych promocjach i wydarzeniach. Jeździliśmy w weekendy po całym kraju.
Usamodzielniony finansowo wybrał po maturze politologię w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. Naukę łączył z pracą w branży sprzedażowej. Wciąż doskonalił swoje umiejętności zdobywając po drodze rozmaite certyfikaty, licencje, kończąc kolejne studia podyplomowe.
Z Gliwicami związał się 8 lat temu. Jego żona, również zabrzanka, pracowała w naszym mieście i wspólnie postanowili, że tutaj będzie dobre miejsce do życia. - Znaleźliśmy swoją przystań, a miejsce, gdzie kupiliśmy mieszkanie skradło nasze serca. W Gliwicach zapuściliśmy korzenie - mówi.
W 2019 r. zaangażował się w działalność społeczną. - W Starych Gliwicach, gdzie mieszkamy zebrała się fajna grupa ludzi, którym chce się pracować na rzecz innych, a że i ja mam podobne zapatrywanie na otaczającą rzeczywistość, to działalność ta mocno mnie wciągnęła - opowiada. - Wybrano mnie przewodniczącym zarządu Rady Dzielnicy Stare Gliwice. Staramy się aktywizować i integrować wszystkich mieszkańców naszej dzielnicy. Zajęcia sportowe, wycieczki rowerowe, festyny, okazjonalne imprezy dla dzieci. Działam też społecznie w grupie Forum Rad Dzielnic Gliwice.
Wolne chwile uwielbia spędzać na rowerze. Choć zawodowo wiele podróżuje jazda na dwóch kółkach i porowerowe zmęczenie bardzo go odprężają psychicznie. - Poza tym ta pasja pozwala poznawać różne ciekawe miejsca - mówi. - Dość powiedzieć, że z poziomu siodełka - oprócz Mińska - zobaczyłem wszystkie stolice naszych sąsiadów. Hobby zaraziłem też rodzinę i wspólnie podróżujemy na jednośladach. Jestem też instruktorem turystyki rowerowej. Angażuję się w działalność lokalnych grup rowerowych.
Poznajcie ulubione miejsca w naszym mieście Michała Zająca – przewodniczącego zarządu Rady Dzielnicy Stare Gliwice. (s)
Komentarze (0) Skomentuj