Miasteczko festiwalowe Miedzianki po drodze, która miała swoją śląsko – zagłębiowską inaugurację w Gliwicach, zainstalowało się w Ruinach Teatru Victoria, ale także w alei Przyjaźni, czyli dawnej promenadzie Wilde Klodnitz. To bardzo dobry znak dla tych dwóch przestrzeni, bo jak się okazało gliwiczanie nadal są pod wpływem magii tego miejsca, której uległa także ekipa Miedzianki. Znany reportażysta i pisarz, jeden z autorów goszczących na festiwalu, napisał o tym miejscu tak: „mam nadzieję, że nikomu w Gliwicach nie przyjdzie do głowy, aby odnawiać wnętrze tego teatru. To przecież Historia na wyciągnięcie ręki. Powiedziałbym nawet Historia na dotyk”. Ruiny były także bohaterem spaceru architektoniczno – historycznego przygotowanego przez grupę Gliwice dla Schabika, lokalnego partnera festiwalowego.
A jak było na Miedziance w Gliwicach? Pysznie. Bo festiwalowa telewizja śniadaniowa nadawała na żywo z Letniego Tarasu Ruin (Sylwia Chutnik, Weronika Wawrzkowicz, Mariusz Szczygieł, Filip Springer). Hasłem przewodnim Miedzianki jest oikos, czyli z greckiego dom. – Przypominamy to słowo i jego szerokie znaczenie. Naszym domem jest Ziemia, innego nie mamy. Musimy o nią zadbać, abyśmy mogli dalej na niej żyć. To właśnie z oikosu wywodzi się przedrostek eko – ten sam, który łączy ekologię – wiedzę o domu z ekonomią – normami rządzącymi domem. Chcemy w czasie tegorocznej Miedzianki po Drodze, sprawdzać czy da się znów połączyć te dwa słowa. Nie wiedzieć dlaczego znalazły się nagle po dwóch stronach dyskusji o naszym domu. – mówił podczas otwarcia festiwalu Filip Springer, dyrektor programowy festiwalu.
Już o 7.00 Stanisław Łubieński zabrał nas na spacer po Czwartej Przyrodzie – czyli tej, którą mamy w miejskiej przestrzeni. Spacerowicze byli więc na placu po dawnej hucie, przy budowie placu przed dworcem, na cmentarzu żydowskim Na Piasku.
Kolejny spacer organizowała grupa Gliwice dla Schabika. Chodziliśmy dawną Wilde Klodnitz, dzisiejszą aleją Przyjaźni, która ma w sobie wciąż nieco z dzikości, ale też z nowoczesnego miasta. To tutaj spotykają się ( i o dziwo świetnie współistnieją) różne style architektoniczne, różne domy: od tego, który dedykowano nauce ( liceum Eichendorffa), po dom sztuk ( i przyjemności gastronomicznych), czyli dawny teatr miejski, dziś Ruiny Teatru Victoria, po dom tekstylny, który był i domem towarowym, i domem dla jego właściciela Erwina Weichmanna. To właśnie te ikoniczne obiekty znalazły się na spacerowej trasie.
Od południa aż do późnego wieczora znakomite spotkania autorskie z: Sylwią Stano (prowadziła Weronika Wawrzkowicz), Łukaszem Drozdą (prowadził Filip Springer), Iloną Wiśniewską ( prowadziła Weronika Wawrzkowicz), lekcją poezji z Julią Fiedorczuk, z Anną Cieplak (prowadziła Sylwia Chutnik). Wieczorem spektakl Teatru Improwizowanego Klancyk! i Latarnicy i Latarniczki , czyli wydarzenie plenerowe, autorki i autorzy festiwalu czytają publiczności ulubione teksty.
Festiwal Miedzianka po Drodze organizowany jest przez Fundację Instytut Reportażu w Warszawie. Gospodarzami lokalnymi festiwalu byli: miasto Gliwice, Centrum Kultury Victoria, Miejska Biblioteka Publiczna w Gliwicach oraz PreZero Arena Gliwice. Lokalni patroni: Nowiny Gliwickie, radio CCM i Gliwice dla Schabika
Małgorzata Lichecka
Komentarze (1) Skomentuj
Przestancie ryc glowy ludzi ,ze taki syf w srodku miasta to atrakcja.