Data dodania:
2018-03-16
Dzieciaki, choć bywa surowy w ocenach, uwielbiają go. A to krzyknie na jakiegoś małolata w basenie, a to ściągnie klapek z nogi i postraszy innego podopiecznego. Może to, z pozoru, niezbyt wychowawcze, ale nikt się nie obraża. No bo jak można się gniewać na kogoś, kto tryska energią, humorem, a swojej pracy oddaje całe serce. Każdy, kto liznął w Gliwicach pływackiego bakcyla, z pewnością zna lub słyszał o tym niezwykle sympatycznym człowieku, który imię i nazwisko ma literackie.