Dzięki niemu praca pod ziemią jest bezpieczniejsza. Kim jest szef firmy Komstal?

Ulica Dębowa w Knurowie. W środku dzielnicy willowej, wśród drzew i zieleni, chowa się biuro firmy Komstal. Właścicielem przedsiębiorstwa jest Tomasz Michalski, biznesmen z sukcesami i doceniany społecznik, przy tym człowiek, który lubi trzymać się cienia. Dla nas uchylił nieco rąbka tajemnicy, pod którym czekała ciekawa historia.
więcej

Rysowała: Dominika Tobor

Zaczęła od marginesów w szkolnych zeszytach. Tak, podczas lekcji w podstawówce, ćwiczyła swoją kreskę, która dziś jest jej znakiem rozpoznawczym. Charakterystyczne są zaś dla niej prostota, detale i… poczucie humoru. Dominika Tobor, studentka Politechniki Śląskiej, ma już za sobą w rysunku pierwsze sukcesy, a marzy o ilustrowaniu książek.  
więcej

Szefowa Europy Centralnej i jej Gliwice: bizneswoman zakręcona na punkcie lokalnej historii

Gliwicka starówka. – Najbardziej fascynuje mnie trakt od Rynku, poprzez ulice Plebańską, Wieczorka (dziś o. Siemińskiego), do Kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. W jednym z roczników muzealnych przeczytałam, jak to kiedyś, wozami, jechało się za miasto do franciszkanów (w sąsiedztwie tego kościoła był klasztor – red.). Uświadomiłam sobie wtedy, że świat nam się skurczył. Strasznie mnie kręci wyobrażenie, jak ówcześni gliwiczanie przemierzali tę drogę. Gdyby tak można choć na chwilę znaleźć się w dawnych Gliwicach...
Wie, czego chce od życia. Zdecydowana bizneswoman, która po godzinach pracy zmienia się w kochającą mamę i żonę. W wolnych chwilach bardzo lubi spacerować. czytać książki. Uwielbia hodować kwiaty i gotować. - Ostatnio moi mężczyźni nie są zbyt zadowoleni z menu, bo zmodyfikowałam nieco dietę i teraz zdrowo się odżywiamy – śmieje się. - Ale nie zawsze ich „terroryzuję”, czasem upiekę pizzę. Ma ogromne poczucie lokalnej tożsamości. Uwielbia historię miejsca, w którym żyje. Z pasją czyta wszelkie publikacje na temat dawnych Gliwic, spaceruje po mieście i odkrywa jego tajemnice.
 

Galeria zdjęć

więcej

Stefan Żeromski. Nie pisarz, ale najsłynniejszy gliwicki ratownik

Szkoła Podstawowa nr 28 przy ul. Marcina Strzody. Kuźnia sportowych talentów. Tutaj uczyli się uznani gliwiccy biegacze, tenisiści, koszykarze. –Ta szkoła ukształtowała mój sportowy charakter. Miło wspominam nauczyciela wychowania fizycznego, pana Babiaka. Pamiętam, jak po lekcjach pastowaliśmy piłki, żeby na drugi dzień nadawały się do gry. Reprezentowałem szkołę na różnych zawodach.
Dzieciaki, choć bywa surowy w ocenach, uwielbiają go. A to krzyknie na jakiegoś małolata w basenie, a to ściągnie klapek z nogi i postraszy innego podopiecznego. Może to, z pozoru, niezbyt wychowawcze, ale nikt się nie obraża. No bo jak można się gniewać na kogoś, kto tryska energią, humorem, a swojej pracy oddaje całe serce. Każdy, kto liznął w Gliwicach pływackiego bakcyla, z pewnością zna lub słyszał o tym niezwykle sympatycznym człowieku, który imię i nazwisko ma literackie.

Galeria zdjęć

więcej