Podinspektor Marek Słomski: kocham zielone miasta, z kolegami sadziliśmy drzewa w Gliwicach. Oficer prasowy pokazuje nam "swoje miejsca"

Oj, kusiły jabłka, kusiły... Gdy jako 11-latek zamieszkał w okolicach radiostacji, chodził z kolegami na owoce do okolicznych sadów.
Urodził się 49 lat temu. – Oj… jakoś dziwnie mi z tą liczbą. Na co dzień o niej nie myślę, zdaje mi się, że wciąż jestem 30-, a nawet 20-latkiem – mówi. Z Częstochową, gdzie przyszedł na świat, nie wiąże go nic prócz wpisu w rubryce „miejsce urodzenia”. Gdy ktoś pyta: „skąd jesteś?”, zawsze odpowiada: „z Gliwic”, choć od jedenastu lat mieszka w jednej z wiosek naszego powiatu. Poznajcie miejsca ważne w mieście dla podinspektora Marka Słomskiego, oficera prasowego gliwickiej policji.

więcej

Andrzej Karasiński to jeden z najbardziej doświadczonych samorządowców. Ilekroć wraca do Gliwic, jest szczęśliwy, że tu żyje

Drogowa Trasa Średnicowa i autostrady A1 i A4.
– Budowie tych traktów oddałem sporą część mojego życia zawodowego. Autostradami zajmowałem się od 1994 roku. Mam udział w tym, że przez Gliwice biegnie A1 i powstał węzeł na A4 w Ostropie. Dekadę poświęciłem Drogowej Trasie Średnicowej, nie było łatwo. Przypomnę tylko skomplikowaną kwestię dotyczącą finansowania gliwickiego odcinka i w konsekwencji zawieszenie robót. Dobrze, że te problemy już za nami i DTŚ służy kierowcom.
Drogowa Trasa Średnicowa, autostrady A1 i A4, specjalna strefa ekonomiczna, fabryka Opla, wizyta papieża, Centrum Ratownictwa Gliwice, remont dworca PKP i wiele, wiele innych spraw. Współpracownicy śmieją się, że jest jak król Midas: czego się nie dotknie, zamienia w złoto. Nigdy jednak nie pcha się na afisz. Bardzo pracowity, skromny i konsekwentny w działaniu. Optymista. Zawsze perfekcyjnie przygotowany.
więcej

Miasto Gerarda Drozda, gliwickiego kompozytora, którego utwory grają gitarzyści z całego świata

Zameczek Piastowski. Niewiele miast na świecie wchodzi do świata muzyki. Gliwice mają to szczęście. Drozd w swoim „Concierto de Gliwice” zamknął w dźwiękach rodzinne miasto. Kompozycja na pewno jest rodzajem hołdu – dla miejsc i ludzi. Jednym z takich miejsc jest Zameczek Piastowski, który Drozd mija czasem kilka razy dziennie.
Muzyka to dla niego cały świat. A świat zachwyca się jego kompozycjami. Prezentowanymi w najróżniejszych wykonaniach, w prestiżowych salach koncertowych sześciu kontynentów. Gliwice są jego domem, miejscem, w którym tworzy. I z którego jest niezmiernie dumny. Komponuje nieustannie. Siedząc nad filiżanką kawy w rozedrganej atmosferze gliwickiej kawiarni, spacerując niespiesznie parkiem czy w ciszy własnego mieszkania. 
więcej

Bronisław Wołkowicz: słynny judoka i jego Gliwice

Ulica Pszczyńska. Tutaj dorastał. – Twarda szkoła życia. Małe mieszkanie, toaleta na zewnątrz – wraca pamięcią. – Z sentymentem jednak wspominam tamten czas. Z kolegami uganialiśmy się za piłką albo skakaliśmy po garażach. Pamiętam też wyprawy na cegielnię, pływanie, wędkowanie. Z Pszczyńskiej miałem blisko na treningi na OSiR.
O klasie gliwickiego judoki świadczą jego sportowe osiągnięcia. Medali i pucharów ma bez liku. Dość wspomnieć, że zdobył aż 16 krążków mistrzostw Polski, w tym pięć złotych. Wygrywał zawody Pucharu Świata, dwukrotnie był akademickim wicemistrzem globu. Wystąpił na najważniejszej imprezie dla każdego sportowca – igrzyskach olimpijskich. Obecnie szkoli swoich następców i także na tym polu ma liczne sukcesy.
więcej