Minione dni reprezentanci Grupy Kolarskiej Gliwice spędzili w rozjazdach. Jak mówi stare powiedzenie, podróże kształcą. Nasi młodzi kolarze otrzymali solidną lekcję przełajowej wiedzy.

 W holenderskim Veldrijden, w mistrzostwach Europy juniorów, wystartował Antoni Olszar. W ojczyźnie przełajów było wszystko: piach, wąskie strome podjazdy i ostre zjazdy, sztuczne przeszkody i najlepsi w tej konkurencji w Europie zawodnicy. Jak się okazuje, ściganie w lokalnych imprezach oraz najlepsze wyniki w kraju są zaledwie przepustką do wielkiego przełajowego świata, w którym tysiące Holendrów i Belgów dopingują swoich faworytów pędzących po medale. 

Różnica była już na starcie, bo reprezentanci Polski wcześniej nie brali udziału w imprezach rangi UCI, nie posiadali zatem niezbędnych punktów umożliwiających rozstawienie w pierwszych rzędach, co w przełaju ma znaczenie kluczowe. Po krótkim najeździe zawodnicy wpadają bowiem na wąską ścieżkę i wyprzedzanie jest nie lada wyzwaniem. 

- Może 48. miejsce wywalczone przez Antoniego nie powala z nóg, ale sam zawodnik dostał motywację do ciężkiej pracy i realizacji marzeń, zwłaszcza że wynik, jak na debiutanta, jest całkiem niezły - mówi trener Andrzej Nowak.

Pozostali gliwiczanie po nauki wybrali się na dwudniowy wyścig do Czech,  do Starej Vsi nad Odrenicą. Nasi sąsiedzi nie byli nadmiernie gościnni, ale kilku gliwiczanom udało się powalczyć. Pierwszego dnia wspiął się na podium Kacper Wawrzacz, który ukończył wyścig juniorów na drugim miejscu. W juniorach młodszych Adam Suliga był piąty, Mikołaj Skrzydło 16., a Krzysztof Pytlik 17. Nieźle poradzili sobie młodzicy, z których najlepszy Bartosz Marut (na zdjęciu) zajął czwarte miejsce. Łukasz Wawrzacz był 10., Daniel Sójka 17. i Krzysztof Szewc 19.

Dzień później lepiej poszło młodzikom. Tym razem Marut był drugi, Łukasz Wawrzacz dziewiąty, Sójka 17. i Szewc 20. W juniorach młodszych przez znaczną część wyścigu na prowadzeniu jechał Suliga, ale tym razem sił starczyło do zajęcia 4. miejsca. Skrzydło był 17., Pytlik 20. Nasi juniorzy pojechali niezłe zawody, Kacper Wawrzacz był czwarty, a Nogowczyk piąty. W „mastersach” Andrzej Misina uplasował się na trzeciej pozycji. 

Ostatnia miejscowością, W którer pojawił się kolarz z Gliwic, był Pęcław. Broniący pozycji lidera Pucharu Polski Filip Gruszczyński, w kategorii młodzik, uplasował się na czwartym miejscu.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj