Radioterapeuci z Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach we współpracy z kardiologami z Kliniki Elektrokardiologii i Niewydolności Serca oraz Kliniki Kardiologii i Chorób Strukturalnych Serca (Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. L. Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach) realizują eksperymentalny projekt innowacyjnej terapii pacjentów z tachykardią komorową, u których standardowe metody leczenia zagrażających życiu arytmii serca okazały się nieskuteczne.
Dwóch pierwszych pacjentów spełniających kryteria jest już po zabiegach radiochirurgicznej ablacji ogniska arytmii serca, dwóch kolejnych lekarze do nich przygotowują, a zabiegi zaplanowano w styczniu 2021 roku.

Ablacja to przezskórny, małoinwazyjny zabieg kardiologiczny, mający na celu zniszczenie lub odizolowanie niewielkiego obszaru tkanki serca odpowiadającego za powstawanie arytmii. Polega na wytworzeniu niewielkiej blizny blokującej przewodzenie impulsów indukujących arytmię. 

Zniszczone zawałami serca 

Pacjenci to mężczyźni w wieku 68 i 72 lata, po kilku zawałach serca. Leczono ich standardowymi zabiegami ablacji tzn. kilkukrotnymi próbami usunięcia arytmii przy użyciu prądu o częstotliwości radiowej dostarczanego za pomocą cewnika wprowadzonego do serca. Metody te nie przyniosły jednak oczekiwanego efektu i chorzy nadal odczuwają silne dolegliwości związane z nawracającą arytmią (niepokój, kołatanie serca, zasłabnięcia, ból w klatce piersiowej). 

- W przypadku wystąpienia groźnych dla życia zaburzeń rytmu u pacjentów dochodzi także do aktywacji urządzenia o nazwie kardiowerter-defibrylator (wszczepionego u chorych na stałe). W efekcie następuje wyładowanie silnego impulsu elektrycznego w celu przerwania arytmii. Te częste wyładowania znacznie obniżają jakość życia, mogą też, co wynika w naszych długoletnich obserwacji,  je skrócić  - mówi dr Tomasz Jadczyk, kardiolog z Górnośląskiego Centrum Medycznego SUM w Katowicach Ochojcu.

Leczenie dużą dawką promieniowania 

Kandydatami do leczenia metodą radiochirurgicznej ablacji ogniska arytmii w sercu są dorośli (powyżej 18. roku życia), u których, mimo standardowego leczenia kardiologicznego, dochodzi po jakimś czasie do nawrotu dolegliwości związanych z zaburzeniami rytmu serca, albo w ogóle nie udaje się tych dolegliwości przerwać. - To leczenie przy użyciu pojedynczej, wysokiej, dawki promieniowania. W trakcie zabiegu napromieniamy miejsce będące  źródłem arytmii. Identyfikujemy je przy pomocy badania elektrofizjologicznego i trójwymiarowego mappingu elektroanatomicznego. 

Następnie dane dotyczące ogniska arytmii, z którego nieprawidłowe impulsy elektryczne rozchodzą się po całym sercu, są przenoszone na badanie obrazowe. Korzystamy z niego planując radioterapię. Oznaczamy to miejsce i precyzyjnie planujemy rozkład dawki promieniowania, aby podać ją dokładnie w ognisko arytmii, jednocześnie chroniąc przed uszkodzeniem pozostałe części serca, tętnice wieńcowe i inne struktury – tłumaczy prof. Sławomir Blamek, główny badacz ze strony Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach.
Przeciwwskazaniem są m.in. odwracalne arytmie, wynikające np. z zaburzeń metabolicznych, do zabiegu nie kwalifikują się również pacjenci po przebytym w ciągu ostatnich  trzech miesięcy zawale serca lub po innej interwencji kardiochirurgicznej, a także ci z aktywnymi chorobami zapalnymi mięśnia sercowego i wsierdzia, również mogącymi być źródłem arytmii.

W ramach projektu leczonych będzie 11 pacjentów. Każdemu zapewniona zostanie pełna opieka kardiologiczna, wizyty kontrolne (przed i po leczeniu) oraz badania diagnostyczne i obrazowe ( EKG, EKG-Holter, USG serca z oceną frakcji wyrzutowej (echokardiografia). A jeśli zajdzie taka potrzeba, zostaną u nich również wykonane dodatkowe badania, np. przezprzełykowej echokardiografii, RTG czy badanie funkcjonalne płuc. 

Projekt badawczy realizują: zespół  gliwickiego NIO - prof. Sławomir Blamek , dr Marcin Miszczyk, Tomasz Latusek, dr Bartłomiej Tomasik oraz zespół .Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu - prof.  Wojciech Wojakowski  – główny badacz, prof. Krzysztof S. Gołba, prof.  Krystian Wita, dr Tomasz Jadczyk, dr Jacek Bednarek,  Radosław Kurzelowski i  Kamil Zub. 

ml/NIO
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj