Do 26 listopada był czas na rejestrację komitetów wyborczych. W Gliwicach mamy ich aż osiem. Do startu w wyborach szykują się: Adam Neumann, Kajetan Gornig, Janusz Moszyński, Marek Widuch, a także Andrzej Gillner i Włodzimierz Korab Karpowicz. Siódmy komitet to na razie tajemnicza Wolność dla Gliwic, która pierwotnie chciała zarejestrować się pod nazwą Piąta Kolumna, zaś ósmy to komitet Roberta Rzeplińskiego.    
Pozarządowiec chce rządzić 

Gillner startuje z własnego komitetu Efektywni dla Gliwic. Sam, przez ponad 16 lat, był dyrektorem Gliwickiego Centrum Organizacji Pozarządowych, odszedł z niego w 2018 roku na wyraźnie żądanie miasta. Wcześniej też był urzędnikiem (pracował w wydziale edukacji), próbował swych sił w samorządzie - jako radny pierwszej kadencji (1990-1994). Od wielu lat jest związany z sektorem pozarządowym, zasiadał także w radzie pożytku publicznego województwa śląskiego. Gillner na razie nie ma konkretnego programu wyborczego, ale ważna jest dla niego polityka społeczna.

Konfederat  z Dubaju

Swojego kandydata na prezydenta wystawiła również Konfederacja. To prof. Włodzimierz Korab-Karpowicz, kandydat nie lokalny, a światowy, jak zaznaczył podczas konferencji prasowej na gliwickim rynku. Korab-Karpowicz jest gdańszczaninem, w Gdańsku toczyło się jego życie szkolne i uczelniane. Jak przyznał, zjeździł pół świata, więc chciałby na ten świat szerzej otworzyć Gliwice. I zrobić tu drugi Dubaj. Widzi  w mieście na przykład dolinę krzemową, uważając, że nowoczesne technologie to przyszłość. 
Jeśli Korab-Karpowicz zostanie prezydentem Gliwic, będzie wspierał polską innowacyjność i przedsiębiorczość oraz polską myśl naukową i technologiczną. Przewiduje ulgi podatkowe dla firm pragnących inwestować w Gliwicach.  Podobnie jak inni kandydaci, chce uzdrowić komunikację, służbę zdrowia i miejską przestrzeń.

Przez jakiś czas był związany z partią Porozumienie Centrum, potem z PiS, próbował swych sił w wyborach na prezydenta państwa, ale ostatecznie wsparł Janusza Korwin Mikkego. Jest wykładowcą akademickim, założycielem kilku szkół, głównie w Niemczech i USA. W Gliwicach startuje jako bezpartyjny z poparciem Konfederacji Wolność i Niepodległość.  


Na kawę z Gornigiem 

Kajetan Gornig chętnie zaprasza na kawę, a przy niej do dyskusji o mieście i jego problemach. Tych kaw będzie jeszcze sporo, bo ten rodzaj rozmowy z wyborcami, zdaniem kandydata, jest dobrym probierzem nastrojów. 
22 listopada Gornig zaprosił dziennikarzy, by zaprezentować swój wyborczy program.  

- Chyba wszyscy w Gliwicach, wspominając poprzedniego prezydenta, zauważamy, że w długich samodzielnych rządach brakowało dyskusji z mieszkańcami. Dzisiaj potrzebujemy skutecznego sposobu komunikowania się między sobą. Już wiemy, że w internecie pojawiają się „fejkowe” konta, za pomocą których opłaceni ludzie starają się sterować opinią publiczną. W odpowiedzi na to potrzebujemy realnej dyskusji: spotkań w dzielnicach i wsłuchiwania się w oczekiwania oraz problemy mieszkańców - mówił Gornig.  I wskazywał, że  jego drugim pomysłem na skuteczną i wiarygodną komunikację będzie specjalna aplikacja, za pomocą której każdy posiadacz smartfona może odpowiedzieć na kilka prostych pytań lub poinformować o problemach czy zagrożeniach, które zauważył. 

- Tak widzę realny kontakt z  gliwiczanami i gliwiczankami w konkretnych sprawach, zarówno tych wielkich, strategicznych, jak i małych, drobnych, codziennych - dodaje. 

Na piątkowej konferencji Gornig przedstawił też pięć zasadniczych punktów swojego programu, który nazwał "Nowa energia dla Gliwic". Chodzi o: nowoczesny i wygodny transport miejski, czyste powietrze, ochronę zdrowia, w tym wsparcie rozbudowy hospicjum oraz zwiększenie dbałości o przychodnie czy prowadzenie dialogu ze środowiskiem medycznym, sprawne usługi komunalne, wreszcie budowę społeczeństwa obywatelskiego.  

Czy lokalnej Platformie Obywatelskiej grozi rozłam? 

18  listopada na posiedzeniu gliwickiego koła PO głosowano nad poparciem kandydatury Adama Neumanna, rekomendowanego przez Zygmunta Frankiewicza na prezydenta miasta. 

Radna Katarzyna Kuczyńska-Budka wstrzymała się od głosu, twierdząc, że liczyła na dyskusję o najlepszym kandydacie. Nie jest przekonana, czy Neumann, wraz z dotychczasowym zespołem, zacznie zmieniać Gliwice tak, jak tego chcą mieszkańcy.

"Nie twierdzę, że to zła kandydatura. Nie wiem jednak, czy najlepsza, jaką można było poprzeć, bo zabrakło dyskusji. Obawiam się dwóch rzeczy. Po pierwsze – że tak prowadzona kampania nie gwarantuje, iż Adam Neumann wygra wybory. Po drugie - i to jest najważniejsze – nie mam przekonania, że Neumann z dotychczasowym zespołem zacznie zmieniać nasze miasto tak, jak tego chcą mieszkańcy. Taką gwarancją – którą chcieliśmy przedstawić gliwiczankom i gliwiczanom - miało być porozumienie między gliwicką PO a panem Neumannem. To w nim miały się znaleźć tematy ważne dla mieszkańców, które przyszły prezydent miał zrealizować przy wsparciu Platformy Obywatelskiej", czytamy w oświadczeniu radnej, zamieszczonym na jej profilu na Facebooku.  

Kuczyńska-Budka  wskazuje, że Marta Golbik, przewodnicząca PO w Gliwicach, już na początku zebrania koła poinformowała, iż jego zarząd, tuż przed posiedzeniem, przyjął uchwałę o poparciu  kandydata Koalicja dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza.  - Moja prośba, by jednak najpierw ustalić, jakich działań oczekujemy od przyszłego prezydenta dla Gliwic, nie spotkała się z aprobatą większości obecnych na spotkaniu członków PO, z których wielu jest także członkami GIO, stowarzyszenia związanego z Zygmuntem Frankiewiczem - komentuje radna.  
W lokalnej PO zgrzyta. Jaki będzie efekt ? Chyba żaden, bo Golbik nie dopuści do rozerwania więzów z kandydatem Frankiewicza.      

Piąta kolumna: w tył zwrot 

To tak: najpierw na stronie Państwowej Komisji Wyborczej pojawiła się informacja o zgłoszeniu  komitetu o nazwie Piąta Kolumna, z dopiskiem "odesłano w celu usunięcia wad". Najważniejszą był zapewne kompletny brak elementarnej wiedzy historycznej zgłaszających.  Jeśli miał to być żart, to bardzo kiepski, jeśli metafora  -  też słaba. Komitet, dość tajemniczy, zmienił nazwę i w końcu zarejestrował się jako Wolność dla Gliwic.       
Do zebrania trzy tysiące głosów 

Następnym krokiem po rejestracji komitetów będzie zbieranie podpisów na listach poparcia poszczególnych kandydatów - żeby ich zarejestrować, potrzeba 3 tysięcy.   Komitety mają na to czas do 11 grudnia.   

Małgorzata Lichecka 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj