Nowym zawodnikiem GTK Gliwice został Jakub Dłoniak. Koszykarz występujący na pozycji rzucającego obrońcy lub niskiego skrzydłowego w sezonie 2012/13 był królem strzelców polskiej ekstraklasy. - Trener Paweł Turkiewicz przedstawił mi czego ode mnie oczekuje, a ja uznałem, że jestem w stanie to spełnić i dlatego jestem w Gliwicach - przyznaje 36-letni strzelec.

Dłoniak jest wychowankiem Chemika Gorzów Wielkopolski, w którym grał w latach 1998-2002. Później występował w klubach: SKK Szczecin (2002-2004), Tarnovia Tarnowo Podgórne (2004–2007, od 2006 roku na poziomie I ligi), Znicz Pruszków (2007–2009, gdzie w ostatnim sezonie został królem strzelców I ligi) i Spójnia Stargard Szczeciński (2009–2010). W 2010 roku zadebiutował na parkietach ekstraklasy w barwach Zastalu Zielona Góra, z którym podpisał także kontrakt na kolejne rozgrywki po tym jak zdobył tytuł najlepszego debiutanta Polskiej Ligi Koszykówki. Przed sezonem 2012/2013 przeszedł do Jeziora Tarnobrzeg, w barwach którego został królem strzelców ekstraklasy ze średnią 20,1 punktu na mecz. Dobra dyspozycja zaowocowała powołaniem do szerokiej reprezentacji Polski. W kadrze Polski zadebiutował rok później, rozgrywając dwa mecze towarzyskie przeciwko Czechom, w których zdobył łącznie 6 punktów. 

Od czerwca 2013 roku był zawodnikiem Rosy Radom, z którą latem 2014 roku rozwiązał kontrakt i przeniósł się do Śląska Wrocław. Następnym przystankiem w jego karierze był MKS Dąbrowa Górnicza, ale z powodu kontuzji pleców Dłoniak nie dokończył sezonu. Od rozgrywek 2016/17 występował w TBV Starcie Lublin, a następnie rok temu w AZS-ie Koszalin, gdzie spotkał się z innym zawodnikiem GTK, Szymonem Kiwilszą. W obecnym sezonie, póki co, pozostawał bez klubu, dochodząc do siebie po kontuzji pleców.

Doświadczony koszykarz był także uczestnik Meczu Gwiazd PLK w latach: 2011, 2013 (wystąpił wówczas również w konkursie rzutów za 3 punkty, w którym zajął 3. pozycję, odpadając w eliminacjach) i 2014. 

Po serii porażek w Gliwicach uznano, że potrzebne są zmiany w kadrze zespołu. - Trener Turkiewicz przekazał mi, że drużyna potrzebuje impulsu. Przedstawił mi w jakiej roli widzi mnie w zespole i czego będzie ode mnie oczekiwał. Uznałem, że jestem w stanie podołać temu zadaniu. Mój agent, Grzegorz Piekoszewski szybko dogadał się z prezesem Jarosławem Ziębą i nic nie stało na przeszkodzie, bym podpisał kontrakt - przyznaje Dłoniak, który we wtorek weźmie udział w pierwszych zajęciach z zespołem. - Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Całe lato poświęciłem na pracę z trenerami Arturem Packiem i Konradem Kaźmierczykiem na campie Get Better. Po wakacjach trenowałem dwa razy dziennie w rodzinnym Gorzowie Wielkopolskim na podstawie rozpiski przygotowanej przez wcześniej wspomnianych trenerów - zaznacza snajper, który w barwach GTK zadebiutuje w najbliższym meczu z Kingiem Szczecin. - Zobaczymy jak będzie wyglądała moja wydolność, bo jednak nie da się zastąpić wysiłku meczowego żadnymi treningami, ale jestem przekonany o tym, że szybko dojdę do odpowiedniej dyspozycji. Mam świadomość tego, iż w Gliwicach także pracują doskonali specjaliści od przygotowania fizycznego i pod ich okiem wszystko powinno iść w dobrym kierunku - podkreśla zawodnik, który w rotacji trenera Turkiewicza będzie przede wszystkim wykorzystywany jako zawodnik na pozycji niskiego skrzydłowego.

Dłoniak będzie najbardziej doświadczonym koszykarzem GTK. - Pomimo braku klubu śledziłem to co dzieje się w naszej lidze. Oglądałem mecz mojego nowego klubu ze Startem Lublin. To młody zespół, który chętnie biega do przodu. Motorem napędowym jest Myles Mack. W dobrej dyspozycji są Kacper Radwański i Piotr Robak. Ciekawie prezentuje się Szymon Kiwilsza, z którym grałem rok temu w Koszalinie. Ostatnie spotkania nie kończyły sie jednak za duże i widać, że drużyna przygasła. Mam nadzieję, że moim doświadczeniem i dobrym słowem będę w stanie odbudować kolegów. Najważniejsze, żebyśmy realizowali założenia taktyczne nakreślone przez trenerów - zapowiada leworęczny zawodnik, który cieszy się z powrotu na parkiet. - Wcześniej były też zapytania, ale żadnych konkretów. Nie chciałem niczego robić na siłę, a wolny czas poświęciłem na wychowywanie córki. To ogromna radość być tatą i choć wracam do gry, to rodzina będzie cały czas przy mnie - zaznacza snajper, który w Gliwicach zagra z nr 3.  
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj