Wyprawa rowerowa -„Wielkie poruszenie na gliwickim terenie".

Dziesięcioro młodych śmiałków oraz pasjonatów rowerowych wojaży wyruszy w siedmiodniową wyprawę na Hel. Jadą, by pomóc gliwickiemu hospicjum, a do łańcuszka z pomocą dołączyć może każdy, wystarczy wesprzeć rowerową akcję symboliczną kwotą. 
To już czwarta wyprawa rowerowa, którą organizuje Anna Guzek, nauczycielka w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 21 w Gliwicach. Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią znów wsiadają na rower, by tym razem pomóc gliwickiemu Hospicjum Miłosierdzia Bożego. 

Grant = działanie 

Zaczęło się od pomysłu i napisania projektu, który zwyciężył, dlatego teraz czas na jego realizację. Mowa o wygranym w ubiegłym roku grancie finansowym, w którym szkoła uzyskała dofinansowanie w wysokości 8 000 złotych, by w czerwcu tego roku kręcić kilometry dla gliwickiego hospicjum. 11 czerwca piętnastoosobowa drużyna, w której w skład wchodzi: dziesięcioro uczniów, czterech rodziców oraz nauczycielka - wyruszą w drogę na Hel. Wyprawa odbędzie się pod hasłem „Wielkie poruszenie na gliwickim terenie”. - Chcemy poruszyć Gliwice, a w szczególności mieszkańców Gliwic, by wsparli młodych rowerzystów. Po raz pierwszy przekładamy pokonane kilometry na złotówki. Pojedziemy na rowerach blisko 700 kilometrów, jednak dołączyć do nas może każdy, wystarczy wspomóc nasz szczytny cel, jakim jest zbiórka pieniędzy dla gliwickiego hospicjum. Chcemy dołożyć nie cegiełkę, a cegłę finansową, by jak najszybciej prace związane z rozbudową hospicjum mogły się zakończyć – podkreśla Anna Guzek, nauczycielka w SP nr 21 w Gliwicach. 

Nie lada wyzwanie 

Dzieci pod okiem nauczycielki oraz jednego z rodziców trenują już od marca do wielkiej wyprawy. Wyzwania podjęło się dziesięcioro uczniów, zaledwie trzy osoby uczestniczyły już we wcześniejszych wyprawach, pozostała siódemka doświadczy tak długiej rowerowej przygody po raz pierwszy. Trasa na Hel liczy 700 km i chcą pokonać ten dystans w siedem dni. Jak zapewnia organizatorka – Wszystko idzie zgodnie z planem, za niespełna miesiąc nareszcie wyruszamy na Hel – mówi Guzek. 
Pozostaje trzymać kciuki i życzyć szerokiej drogi!

Patrycja Cieślok 
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj