W pierwszym spotkaniu nowego sezonu Energa Basket Ligi koszykarze GTK Gliwice zwyciężyli Polski Cukier Toruń 88:74 (22:16, 23:25, 19:19, 24:14). Gospodarze rozpoczęli rozgrywki od naprawdę mocnego uderzenia, bo zespół z grodu Kopernika ograli po raz pierwszy w historii! 
Wobec wąskiej kadry Polskiego Cukru Toruń bukmacherzy jako faworytów spotkania wskazywali zespół GTK Gliwice. Nikt jednak nie spodziewał się tak piorunującego startu w wykonaniu gospodarzy, którzy rozpoczęli mecz od prowadzenia 11: 0. Wszystko za sprawą rzutów z dystansu Daniela Gołębiowskiego oraz Kacpra Radwańskiego i akcji 2+1 Martina Krampelja. Jeszcze lepszą robotę podopieczni Matthiasa Zollnera wykonywali jednak w defensywie, gdzie agresywna obrona wymuszała kolejne błędy zawodników rywala. Przyjezdni otworzyli wynik dopiero w 4. minucie. Miejscowi nie zamierzali jednak się zatrzymywać, a dobrą postawę w ataku kontynuował Terry Henderson. Kiedy Jordan Varnado także trafił z dystansu, było już 18: 6. Gości poderwał do walki rezerwowy Marcin Wieluński, który rzutem z dystansu zdobył pierwsze punkty w barwach toruńskiej drużyny. Gdy trafił po raz kolejny, było już tylko 22: 16. 

Toruń waleczny

Dobry finisz pierwszej kwarty w wykonaniu przyjezdnych przełożył się na ich dyspozycję w kolejnej odsłonie, kiedy to objęli prowadzenie 23: 22. Tylko na moment, bo sprawy w swoje ręce wzięli Gołębiowski i Varnado (27: 23). Torunianie byli jednak cały czas blisko i na każdą skuteczną akcję GTK mieli odpowiedź. Do remisu (33: 33) doprowadził Kulig, wykorzystując dwa z trzech rzutów wolnych. Polski Cukier ponownie wyszedł na prowadzenie za sprawą tego zawodnika (39: 37), ale po chwili z dystansu odpowiedział Krampelj. GTK podwyższyło punktację. Josha Perkins, po przechwycie, wykończył kontrę i umiejętnie pozwolił się sfaulować Samsonowiczowi (43: 39). Przed przerwą oba zespoły przeprowadziły jeszcze po jednej skutecznej akcji. Dla GTK trafił Szymon Szymański, a dla gości Obie Trotter. 

 Po wznowieniu gry gliwiczanie ponownie odskoczyli, gdy skutecznym zagraniem popisał się Radwański, a Krampelj i Henderson przymierzyli zza linii 6,75 m (53: 43). Torunianie przebudzili się za sprawą Kuliga, a po chwili kolejny punkty dołożył Aaron Cel (55: 50). GTK próbowało odskoczyć, rywale grali jednak konsekwentnie w ataku i szukając swoich doświadczonych zawodników, cały czas utrzymywali bliski kontakt. Kiedy trafił Bartosz Diduszko, było już tylko 59: 57. Miejscowi nie pozwolili na więcej, bo Henderson i Perkins wjazdami pod kosz zdobywali pewne punkty (64: 59).  

Końcówka dla GTK

Od początku czwartej kwarty gliwiczanie powtórzyli scenariusz z pierwszych minut meczu. Agresywna obrona wymuszała straty torunian, a w roli egzekutora występował najczęściej Henderson, który zdobył pięć kolejnych punktów i było już 72: 60. Kiedy z dystansu trafił Radwański, po wejściu pod kosz punkty dołożył Henderson, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 79: 64, było jasne, że grający wąską rotacją Polski Cukier będzie miał spore problemy z powrotem do gry. Torunianie w ataku mogli już liczyć tylko na duet Cel – Kulig, lecz było to zbyt mało, by jeszcze nawiązać walkę z gospodarzami. W końcówce spotkania trener Zollner mógł więc skorzystać z zawodników rezerwowych, a to oznaczało debiut na parkietach Energa Basket Ligi Mikołaja Adamczaka. Młody zawodnik zdążył nawet zdobyć pierwsze punkty.

W najbliższy czwartek, 3 września, GTK ponownie zagra w Arenie Gliwice. O godz. 19.30 podejmować będzie Astorię Bydgoszcz.

Andrzej Sługocki

GTK: Josh Perkins 15, Kacper Radwański 11, Daniel Gołębiowski 7, Jordon Varnado 17 (1x3), Martin Krampelj 15 (3x3) – Terry Henderson 17, Mikołaj Adamczak 2, Mateusz Szlachetka 2, Szymon Szymański 2, Łukasz Diduszko, Bartosz Majewski

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj