W lipcu 2019 r., po dramatycznych zabiegach społeczników i zdecydowanej postawie wojewódzkiego konserwatora zabytków, udało się uratować zabytkowy zespół mieszkaniowy przy Kościuszki 44-46. Znalazł się kupiec na miejski obiekt - gliwicka firma Mal Drew w konsorcjum z Wall Invest. Ta ostatnia ma na swoim koncie udane realizacje restaurowania budynków z rodowodem: przy Plebańskiej 3 (dawna piekarnia), Długosza (dawna harcówka) czy Stalmacha.
Rafał Franz, współwłaściciel firmy Wall Invest, zapewniał wówczas: kamienic na pewno nie zburzy, bo są zbyt cenne historycznie. Po oszacowaniu ich stanu okazało się, że obie są w fatalnym stanie, a pierwsza grozi zawaleniem.
To nie byle jaki zespół mieszkaniowy. Stoją za nim znaczące nazwiska, które zapisały się w historii miasta i Śląska. Mowa o Karlu Schabiku, radcy budowlanym Gliwic w latach 1919-1945, Hansie von Poellnitzu, wybitnym architekcie i projektancie pracującym dla koncernu Ballestremów oraz hrabim Mikołaju Ballestremie, dziedzicu rodzinnej fortuny, ale też skutecznym przemysłowcu. Losy trójki splotły się właśnie pod tym adresem. Schabik wymyślił taki rodzaj budownictwa mieszkaniowego, a von Poellnitz, na zamówienie Mikołaja Ballestrema, zaprojektował nowoczesne jak na tamte czasy przestrzenie. Kompleks powstał w 1922 roku, zaraz w początkach urzędowania Schabika.
Wall Invest zajął się zespołem mieszkaniowym dopiero późną jesienią 2019 r. Założono siatki przy gzymsach, zdjęto oplatający większy budynek winobluszcz, pełniący w zasadzie rolę spoiwa przytrzymującego elewację. Firma, która się tego podjęła, chciała uporać się z zadaniem w dwa dni, zajęło jej to jednak cztery.
Co już zrobiono? W budynku nr 46 wyburzono wszystko, choć pozostało tego niewiele, podobnie jak w drugim, z numerem 44. Nie było czego ratować. Trwają także prace zabezpieczające. Na zewnątrz lada dzień pojawią się rusztowania. Wewnątrz wszystko zostanie wybudowane od nowa, ale w nowoczesnym stylu, z drewnianą, nie plastikową, stolarką, materiałami wykończeniowymi wysokiej jakości (na przykład marmur).
Przewidziano windę, podziemne parkingi i mnóstwo zieleni. Elewacja zostanie odtworzona zgodnie z oryginalnym kształtem elementów architektonicznych i być może nawet z zachowaniem kolorystyki. Projekt przygotowała P. A. Nova.
Zmieni się funkcja obiektu: w części powstaną mieszkania, gabinety lekarskie czy kancelarie, parter to prawdopodobnie także miejsce na usługi gastronomiczne.
Franz wie, że zespół mieszkaniowy z Kościuszki jest pod stałym nadzorem społecznych oczu, miejskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Nie chce gdybać, tylko solidnie podejść do zabytku. A inwestycja jest nie tylko trudna, ale też kosztowna. Nowe Kościuszki zobaczymy prawdopodobnie na przełomie 2021/2022.
Komentarze (0) Skomentuj