Trwa wielkie odliczanie uczniów, jak i samych rodziców, a mowa o powrocie dzieci do szkół. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to 31 maja br. wszyscy uczniowie powrócą do szkolnych ławek.
Mijający rok szkolny to głównie nauka zdalna, choć zdarzały się wyjątki, gdzie uczniowie klas I – III w szkołach podstawowych mieli lekcje stacjonarnie. Wraz z końcem maja ma się to zmienić, bowiem rząd luzuje obostrzenia, w związku z tym przez kilkanaście dni uczniowie będą odwiedzać szkolne mury. Nauka zdalna spowodowała duże problemy uczniów z przedmiotami, stąd potrzeba poszukiwania pomocy dot. korepetycji.

Pomoc OPS-u

Rodzice w poszukiwaniu pomocy w nauce dla swoich dzieci kontaktują się z gliwickim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. To właśnie tam trafiają zgłoszenia o potrzebach korepetycji, które dokonują rodzice, pracownicy socjalni, pedagodzy szkolni, czy nauczyciele.

- W obszarze pomocy edukacyjnej, konsultujemy z rodzicem potrzeby dziecka, poszukujemy wolontariusza, organizujemy korepetycje, załatwiamy sprawy formalne, takie jak porozumienie o wolontariacie. Korepetycji w większości przypadków potrzebują uczniowie szkół podstawowych.  – mówi Remigiusz Pokrzywa, pedagog zajmujący się wolontariatem w Ośrodku Pomocy Społecznej w Gliwicach.

Wśród problematycznych przedmiotów na pierwszym miejscu znajduje się królowa nauk – matematyka, jednak język angielski również przysparza nie mniej kłopotów w nauce. Wolontariusze, którzy deklarują swoją pomoc to osoby młode, zazwyczaj są to uczniowie szkół średnich oraz studenci.  Pandemia koronawirusa spowodowała, że dzieci zamknięte w czterech ścianach mają większe problemy w nauce, stąd duże zapotrzebowanie na korepetytorów, którzy poświęcą swój wolny czas oraz chęci dzieciakom, którzy potrzebują pomocy.   
 
- W bieżącym roku mamy więcej zgłoszeń z prośbą o pomoc w poszukiwaniu wolontariuszy, którzy pomogą w nauce, niż w roku ubiegłym - dodaje Pokrzywa.

Ciężar na barkach rodziców

- Zdalne nauczanie to duże utrudnienie dla dzieci, są tym zmęczone. Brak kontaktu rówieśniczego to spore wyzwanie zarówno dla dzieci, jak i dla nas rodziców, bowiem trzeba im uatrakcyjniać czas, by odciągnąć ich od komputerów. Sama nauka zdalna nie jest na takim poziomie, na jakim powinna być. Trzeba poświęcić czas dziecku, by pomimo pandemii zrobić wszystko, by się rozwijał – mówi mama nastoletniego ucznia.
Dzieci wracają 31 maja br. do szkół, mimo iż nie nadrobią czasu na zdalnym nauczaniu, to mogą, choć w niewielkim stopniu poczuć namiastkę normalności, co w obecnych czasach jest bardzo ważne.

Patrycja Cieślok


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj