Radna Katarzyna Kuczyńska-Budka dała Adamowi Neumannowi, kandydatowi na prezydenta Gliwic czas, by sprostował nieprawdziwe, jej zdaniem, słowa. Kandydat tego nie uczynił, więc sprawa, zgodnie z zapowiedzią, trafiła do sądu. Dopiero potem Neumann wydał oświadczenie. 

                 
Sprawa sugeruje, że jest rozłam w gliwickiej Platformie Obywatelskiej. Kuczyńska-Budka jest bowiem radną miasta z ramienia partii, zaś Neumann, zastępca byłego prezydenta Zygmunta Frankiewicza, obecnie senatora Koalicji Obywatelskiej, jest przez Platformę oficjalnie wspierany, czego wyraz dał swoim przyjazdem do Gliwic sam Grzegorz Schetyna.  

Nieoczekiwanie z poparcia wyłamała się jednak radna Kuczyńska-Budka, prywatnie żona posła PO Borysa Budki. Wskazała ona, że członkowie koła Platformy w Gliwicach powinni najpierw ustalić, jakich działań oczekują od przyszłego prezydenta. Swoje stanowisko zaprezentowała publicznie, zamieszczając oświadczenie na swoim profilu na Facebooku. 

Neumann zareagował w wywiadzie, jakiego udzielił portalowi http://www.24gliwice.pl oraz „Gazecie Miejskiej”. Zapytany przez redaktora Michała Szewczyka, dlaczego Kuczyńska-Budka go nie poparła, odpowiedział: 

„Ona chce być wiceprezydentem. Składała mi taką propozycję wraz ze swoim mężem. Nawet zaproponowali pisemne porozumienie z Zygmuntem Frankiewiczem i ze mną. Oferowali opłaconą przez nich pomoc w kampanii.” 

Słowa o opłaconej pomocy w zamian za wiceprezydenturę oburzyły radną. Zaprzeczyła ona stanowczo, jakoby wraz z mężem miała proponować kandydatowi pieniądze, chcąc za to stanowiska w przyszłym zarządzie miasta. 

„Z zażenowaniem obserwuję szereg nieprawdziwych, dotyczących mnie, informacji, zwłaszcza że pojawiają się one już nie tylko na fałszywych internetowych profilach, ale również wśród niektórych – wydawałoby się poważnych – lokalnych polityków. Jedyną propozycją, jaką składałam Adamowi Neumannowi, to pomoc i współpraca w zakresie realizacji najważniejszych dla gliwiczan postulatów. Sugerowanie czegoś innego, w szczególności pomocy finansowej w kampanii wyborczej, jest nieprawdą”, napisała Kuczyńska-Budka.

Gliwicka radna, w rozmowie z „Nowinami”, powiedziała, że daje kandydatowi czas na sprostowanie swoich słów, w przeciwnym razie go pozwie. Ponieważ Neumann nie sprostował, sprawa trafiła do sądu z powództwa cywilnego. O czym zresztą, na antenie radia RMF FM, poinformował oficjalnie poseł Budka. 

Dopiero wtedy były wiceprezydent wydał oświadczenie: 

„W związku z oskarżeniami o kłamstwo, jakie pod moim adresem sformułował Borys Budka w rozmowie z redaktorem Robertem Mazurkiem z RMF FM oświadczam, że podczas spotkania 6 listopada otrzymałem od Katarzyny Kuczyńskiej-Budki propozycję wsparcia w kampanii w zamian za stanowisko wiceprezydenta, w tym propozycję zawarcia pisemnego porozumienia ze mną i Zygmuntem Frankiewiczem w tej sprawie. Katarzyna Kuczyńska-Budka oświadczyła również, że w razie odmowy przyjęcia tej propozycji będzie wspierać w kampanii innego kandydata.
Oświadczam jednocześnie, że pani Katarzyna Kuczyńska-Budka nie składała mi żadnych propozycji sprzecznych z prawem. Pomoc finansowa w kampanii jest prawnie dozwolona poprzez rachunek bankowy komitetu wyborczego. 
Ubolewam, że sprawa ta jest wykorzystywana przez media do ataku na Borysa Budkę. Nie mogę jednak tolerować zarzucania mi kłamstwa. Jestem gotowy bronić swojego dobrego imienia, jeśli pani Katarzyna Kuczyńska-Budka wniesie przeciwko mnie powództwo. (...)”

(sława)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj