Kajetan Gornig pozwał w trybie wyborczym Adama Neumanna za nieprawdziwe słowa, wypowiedziane o nim podczas trwającej kampanii wyborczej. Sąd okręgowy wniosek odrzucił, ale już apelacyjny przyznał rację Gornigowi. Neumann przegrał i musi sprostować swoją wypowiedź.
Kajetan Gornig jest niezależnym kandydatem na prezydenta Gliwic (wybory już 5 stycznia), dlatego ze zdziwieniem przeczytał informację, jakoby miał być wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
A tak, na łamach portalu 24gliwice.pl oraz „Gazety Miejskiej”, wypowiedział się o nim jego kontrkandydat Adam Neumann, były wiceprezydent miasta, startujący z Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza i oficjalnie popierany przez Platformę Obywatelską. W wywiadzie dla portalu oraz gazety Neumann powiedział wprost, że Gornig jest wspierany przez PiS.
Słowa te postawiły Gorniga w złym świetle, bowiem od początku informuje on o swojej bezpartyjności i niezależności. Wiadomość, że jednak wspiera go jakaś partia, mogła więc podważyć jego wiarygodność w oczach wyborców.
Dlatego kandydat zdecydował się walczyć o prawdę w sądzie. Pozwał swojego kontrkandydata w trybie wyborczym, żądając od niego zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji oraz sprostowania. Sprawa odbyła się przed Sądem Okręgowym w Gliwicach.
Neumann wniósł o oddalenie wniosku, tłumacząc, że to, co powiedział, było tylko jego opinią, nie zaś wyborczą agitacją. Poza tym Gornig nie jest jeszcze oficjalnie kandydatem, bowiem nie oddał list z poparciem, a tym samym nie został zarejestrowany (nota bene pełnomocnik Gorniga złożył listy jeszcze tego samego dnia, tj. w piątek, 6 listopada – podpisy zweryfikowano już pozytywnie).
Neumann odniósł się także do słowa „wspierać”. Jak wywodził, ma ono znaczenie nie tylko finansowe i że wspierać można kandydata bez jego woli. Poparcie PiS dla Gorniga widział zaś we... wpisach oraz polubieniach zamieszczanych na Facebooku.
Miałyby więc o tym poparciu świadczyć pozytywne komentarze, jakie pod postami Gorniga wypowiadają ludzie związani z partią, „lajkujący” jego wpisy. Kandydat KdG wymienił nawet „komentujących” oraz „lubiących” z nazwiska.
Sąd okręgowy najpierw zaproponował ugodę – Neumann ją odrzucił. Po czym sąd odrzucił wniosek Gorniga. W uzasadnieniu podano, że wnioskodawca nie został jeszcze formalnie zarejestrowany jako kandydat. Ale nawet gdyby zdążył to zrobić, decyzja byłaby taka sama - sędzia uznał bowiem wniosek za nieuzasadniony.
Otóż, zdaniem sądu, nie można oceniać jednego zdania, ale liczy się kontekst, całość wypowiedzi. Poza tym słowa Neumanna były jego opinią i nieuprawnione jest, by traktować je w trybie wyborczym.
Wiele osób było taką decyzją gliwickiej „okręgówki” zdziwionych. Wiadomo wszak, że i Gornig, i Neumann są już kandydatami na prezydenta miasta – jako tacy wieszają swoje plakaty wyborcze, roznoszą ulotki, spotykają się z ludźmi, udzielają wywiadów. Poza tym zarejestrowali komitety.
A co do wypowiedzianego przez Neumanna zdania – właśnie umieszczone, jak chciałby tego sąd, w kontekście wskazuje, że kandydat KdG zasugerował czytelnikom, iż Gornig jest wspierany przez partię.
Oto większa część tekstu: „PiS stara się sprawiać wrażenie, że nie wystawia w Gliwicach kandydata. A przecież Janusz Moszyński jest kandydatem PiS-u i o tym wszyscy wiedzą. Kajetan Gornig też jest wspierany przez PiS. Ja robię swoje i koncentruję się na spotkaniach z gliwiczanami.”
Gornig zapowiedział zażalenie. I w sądzie apelacyjnym wygrał z Neumannem – ten wyrok jest już prawomocny, nie ma od niego odwołania.
Sąd apelacyjny zmienił orzeczenie gliwickiej okręgówki: zakazał Neumannowi rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, jakoby Kajetan Gornig był wspierany przez PiS.
Nakazał też kandydatowi Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza zamieszczenie sprostowania we wszystkich nośnikach redakcji 24gliwice.pl/Gazety Miejskiej oraz na swoim własnym profilu na Facebooku.
Sąd uznał, że Gornig, jako kandydat prowadzący już kampanię wyborczą, posiada legitymację czynną do domagania się ochrony sądowej, zaś wypowiedź Neumanna nie miała charakteru opinii, ale właśnie agitacji.
Neumann zamieścił już sprostowanie o następującej treści: „Ja, Adam Neumann, prostuję nieprawdziwą informację, jaką podałem w wywiadzie udzielonym dla portalu 24gliwice.pl i zamieszczonym na nim 1 grudnia 2019 r. oraz w Gazecie Miejskiej z dnia 3 grudnia 2019 r., jakoby Pan Kajetan Gornig - kandydat na prezydenta Miasta Gliwice, był wspierany przez PiS."
W najbliższym czasie Neumanna czeka jeszcze jedna sprawa sądowa, tym razem z powództwa cywilnego – zapowiedziała ją radna Rady Miasta w Gliwicach, Katarzyna Kuczyńska-Budka z Platformy Obywatelskiej. W tym samym wywiadzie, w którym Neumann wypowiedział nieprawdziwe słowa o Gornigu, stwierdził także, że Kuczyńska-Budka chce zostać wiceprezydentem (w razie jego wygranej – red.) i że wraz ze swoim mężem, posłem Borysem Budką, zaproponowała mu opłaconą pomoc w kampanii. Radna dała Neumannowi czas na sprostowanie tych słów, czego kandydat nie zrobił.
(sława)
Komentarze (0) Skomentuj