Za gruba, za chuda, zbyt wysoka, zbyt niska, z bliznami, czy z odstającymi uszami – każda kobieta zmaga się ze swoimi kompleksami, które wszelkimi sposobami stara się ukryć. Projekt Selfish ma być receptą, a zarazem szansą na życie na sto procent. 

„Selfish”  to projekt, a zarazem kampania społeczna trzech pań – fotografki i knurowianki - Mileny Podgórskiej, wizażystki, która podkreśla naturalne piękno - Joanny Walaś oraz bizneswoman - Agaty Małkiewicz, które za swój główny cel obrały pomoc innym kobietom w akceptacji samej siebie, a co za tym idzie obalenie stereotypów. 

Choć pomysłodawczynie miały wspólny cel, to jednak każda z pań miała inną motywację, dzięki czemu wzajemnie się uzupełniały, by stworzyć projekt, w którym wszystkie kobiety bez wyjątków na nowo będą mogły uwierzyć w siebie, w swoje możliwości, tym samym zwolnią pedał hamulca i wcisną pedał gazu, by czerpać z życia pełnymi garściami. 
- Ludzie boją się mówić o kontrowersyjnych tematach, a my nie boimy się podejmować trudnych spraw, trzeba społeczeństwo oswajać, przecież jest XXI wiek – podkreśla  Agata Małkiewicz, pomysłodawczyni Selfish.

Przewartościowanie swojego życia

Kult piękna, czy idealnego życia można na co dzień obserwować na Instagramie, jednak nie zawsze to, co widzimy na zdjęciach jest prawdziwe - począwszy od nakładanych filtrów, po przerabianie i udoskonalanie zdjęć. Jak podkreślają inicjatorki – W mediach społecznościowych pokazujemy to, co chcemy pokazać. Życie jednak nie jest idealne, kobiety mają więcej kilogramów tu i ówdzie, a dzieci nie zawsze są grzeczne – dodają.

W poszukiwaniu koncepcji na ciekawą sesję zdjęciową zrodził się plan, by przed obiektywem stanęły kobiety skrajnie od siebie różne, by pokazać piękno, które w nich drzemie. Jednak kampania społeczna nie kończy się jedynie na zdjęciach, które w żaden sposób nie są retuszowane, ani obrabiane, za wyjątkiem koloru, czy zabawy światłem - bowiem bohaterki, które wcieliły się w rolę modelek - opowiadają swoje historie, które nie zawsze należą do łatwych, opowiadają o swoich kompleksach, z których rówieśnicy śmiali się przez lata, w końcu opowiadają o swoich chorobach. Dopiero po latach kobiety postanawiają przestać się bać i są w pełni gotowe, by mówić po prostu o sobie, o tym co ich boli, z jakimi przeciwnościami zmagają się na co dzień. 

Dla modelek, ale i samych pomysłodawczyń jest to swoista terapia, która pomaga spojrzeć na siebie przychylnym okiem, przy okazji pociągając do refleksji, by nareszcie wyjść ze swojej strefy komfortu i żyć w pełni – akceptując się ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami.    

- Akcja jest dla mnie pewnego rodzaju lekarstwem, bowiem sama posiadam strasznie dużo kompleksów, brakuje mi samoakceptacji. Jestem z zawodu fotografem i wśród kobiet, które stawały przed moim obiektywem, zauważyłam pewien fakt- im ładniejsze, piękniejsze modelki, tym więcej miały kompleksów – mówi Milena Podgórska, pomysłodawczyni kampanii - W projekcie chodzi o to, by akceptować siebie  i starać się być jak najlepszą wersją samej siebie, bez jakiejkolwiek presji, bo nikt nie ma prawa nas oceniać – dodaje.
Inicjatorki Selfish swoją kampanią nie namawiają do braku dbania o siebie, czy kultywowania problemu otyłości, a do akceptacji samej siebie. 

- Ważne byśmy siebie akceptowały, ale dzięki temu dążyły do własnego ideału, w których będziemy czuć się szczęśliwe, obojętnie czy jesteśmy szczupłe, czy trochę pełniejsze, czy mamy tatuaże, czy jesteśmy niskie, czy wysokie, czy mamy stopę o rozmiarze 41, czy 37 – to wszystko jest nieważne. Przez to, że dziewczyny wnoszą do projektu swoje historie, to dzięki temu oswajamy inne panie i pokazujemy, że obrazek, czy zdjęcie to jedno, a przeżycia dziewczyn to zupełnie coś innego, które wprowadzą w głąb życiowych przeżyć – zauważa  Joanna Walaś.

Pomysłodawczynie poruszają jeszcze jeden drobny aspekt – kobiety powinny robić rzeczy z myślą o sobie, by nie stawiały wszystko i wszystkich na pierwszym miejscu, a pomyślały najpierw o sobie.   

Zmiana myślenia i wyjście z szafy 

Pierwsza edycja okazała się strzałem w dziesiątkę, a organizatorki projektu Selfish dopiero się rozkręcają, bowiem odzew wśród kobiet - przerósł ich najśmielsze oczekiwania. 
- Nasz projekt to mocny przekaz społeczny, tym bardziej że kolejne edycje będą poruszać inne tematy, które nie będą powielane. Teraz zrobiłyśmy sesję, która miała pokazać różnorodność i sylwetek i historii oraz doświadczeń – dodaje Walaś.  



 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj