Nie minęło wiele czasu, jak zniknął szpetny parkan wokół placu przy synagodze, a już pojawił się nowy. Tym razem na pustej działce przy ul. Raciborskiej.


Zgodnie z zamierzeniami najemcy terenu drucianą siatkę przykryją płachty reklam. Właściciel parceli podkreśla, że wyklucza zmiany bez poszanowania  ochrony konserwatorskiej miejsca. Ale czy takie zapewnienie wystarczy, by obronić starówkę przed zalewem brzydoty?  

Plac ma pecha do inwestycji. Przypomnimy, że w nieodległej przyszłości poprzedni właściciel, miejska spółka ZBM I TBS, planował tutaj wybudować dwukondygnacyjny apartamentowiec z częścią usługową oraz podziemnym parkingiem. Zamierzenia przekreśliły gigantyczne koszty. Nie bez wpływu na decyzję były protesty lokatorów jednej z sąsiednich kamienic. Wysoki budynek odebrałby im dostęp do dziennego światła.

Plac przez wiele lat funkcjonował jako dziki parking. Na czas przebudowy uliczek starego miasta pełnił rolę zaplecza budowy. Wiosną ubiegłego roku działkę za ponad 0,5 mln zł kupiła spółka Elipsa, działająca w branży oświetleniowo-elektrycznej. Nowy właściciel nieruchomości zamierza w tym miejscu postawić budynek mieszkalno-usługowy. Ale na razie zamiast koparek pojawią się samochody. Elipsa wynajęła teren pod parking.

- To rozwiązanie tymczasowe – podkreśla Michał Matusek, prezes firmy Elipsa. – Ostateczna koncepcja zagospodarowania terenu powinna być gotowa lada dzień. Spodziewamy się, że do końca roku otrzymamy pozwolenie na budowę. Rozpoczęcie budowy zaplanowaliśmy w 2018 r. Na obecnym etapie inwestycji właściciel nie chce ujawnić niczego ponad ogólne założenia koncepcji. Na placu przy ul.Raciborskiej ma powstać budynek z częścią usługową na parterze i mieszkaniami na wyższych kondygnacjach, który będzie zgodny z zabytkowych charakterem otoczenia. – Komercjalizacja powierzchni użytkowych to odległa perspektywa. Nie sposób obecnie przesądzić, jakiego rodzaju działalność usługowa znajdzie tutaj swoje miejsce – mówi Matusek.

Nieruchomość, ze względu na położenie, objęta jest ścisłą ochroną konserwatorską. Każda zmiana wpływająca na jej wygląd wymaga konsultacji z odpowiednimi służbami. Dlatego zaskoczeniem są zamierzenia dzierżawcy, który – jak anonsują tablice umieszczone na płocie – chce wykorzystać parkan jako nośnik banerów reklamowych.

- Najemca zobowiązany jest wykorzystywać teren zgodnie z przeznaczeniem. Na nim również ciąży obowiązek dokonywania wszelkich uzgodnień związanych z prowadzoną działalnością. Mogę więc ze spokojem zapewnić, że w związku z parkingiem nie będzie innych działań ponad te, które dopuszcza prawo, również w zakresie ochrony konserwatorskiej i tak zwanej ustawy krajobrazowej - z wyjaśnień Wydziału Architektuty UM w Gliwicach wynika, że wszelkie roboty polegające na instalowaniu tablic i urządzeń reklamowych na obszarze wpisanym do rejestru zabytków wymagają zgłoszenia, poprzedzonego uzyskaniem pozwolenia Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, którego należy dokonać przed rozpoczęciem prac.

Ponadto banery muszą spełniać wymogi planu zagospodarowania przestrzennego – mogą być umieszczane tylko w przystosowanych do zawieszenia miejscach, powinny służyć głównie do reklamy indywidualnych imprez i wydarzeń kulturalnych, a okres ich ekspozycji wymaga ścisłego określenia. 

Jak ustaliliśmy w urzędzie, najemca placu przy ul. Raciborskiej nie dokonał zgłoszenia dotyczącego  montażu reklam. Pytanie, co w takim razie na ogrodzeniu parkingu robią banery reklamujące jego działalność?

Adam Pikul
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj