GTK Gliwice - jako jeden z dwóch pierwszych klubów Energa Basket Ligi - rozpoczęło przygotowania do sezonu 2018/19. W kadrze zespołu doszło do sporych zmian, ale odpowiednio długi okres przygotowawczy i spora liczba sparingów powinna zapewnić optymalną dyspozycję drużyny już na starcie rozgrywek.
Poprzedni sezon, inauguracyjny na parkietach ekstraklasy, gliwiczanie zakończyli na 14. miejscu. Teoretycznie cel, jaki postawiono przed drużyną, czyli utrzymanie, został zrealizowany, ale mimo to w klubie panował lekki niedosyt. Niewiele zabrakło, by pozycja była jednak lepsza. 

Mając na uwadze postawę zespołu, m.in. w ostatnich kolejkach, gdy beniaminek zaliczył serię bolesnych porażek, zdecydowano się na totalną przebudowę. W kadrze pozostało zaledwie dwóch zawodników z minionych rozgrywek, Kacper Radwański i Marek Piechowicz. Postawiono na drastyczne odmłodzenie, bo wspomniany 30-letni Piechowicz będzie, wspólnie z Estończykiem Tanelem Kurbasem, najstarszym zawodnikiem. Uzupełniając krajową rotację, zdecydowano się na zatrudnienie Dawida Słupińskiego, Szymona Kiwilszy, Piotra Robaka oraz dwóch nastolatków, przedstawicieli młodzieżowych reprezentacji Polski, Mateusza Szlachetki i Daniela Dawdy. 
Do tego zestawu zastosowano sprawdzony schemat doboru obcokrajowców, czyli świeżych absolwentów amerykańskich uczelni: Rileya LaChance’a, Briana Dawkinsa i Damonte’a Dodda. Jedynym Amerykaninem doświadczonym w grze w naszej rodzimej lidze będzie Myles Mack.

Gliwiczanie przygotowania do sezonu rozpoczęli 6 sierpnia w kompleksie sportowym „Jasna”. Na pierwszych zajęciach pojawili się Polacy wsparci przez utalentowanych juniorów GTK. Obcokrajowcy na treningu zameldowali się w miniony piątek. 

- Brakowało treningów. Nie mogłem się doczekać, kiedy spotkamy się razem - przyznaje Kacper Radwański. - Bardzo dobrze, że mamy tyle czasu do pierwszego ligowego spotkania (6 październik - przyp. red.), bo w zespole jest sporo nowych twarzy i musimy się odpowiednio zgrać - przytomnie dodaje zawodnik, dla którego nadchodzące rozgrywki będą już czwartymi w barwach klubu. 

W pierwszym tygodniu gliwiczanie trenowali raz dziennie, korzystając z siłowni oraz ćwicząc w terenie. Pod koniec, już po przyjeździe obcokrajowców, zespół przeszedł kompleksowe badania w gliwickim Fizjoficie. Od poniedziałku intensywność zajęć wzrosła do dwóch treningów dziennie.

Łącznie okres przygotowawczy potrwa dziewięć tygodni. W tym czasie gliwiccy koszykarze rozegrają 16 gier sparingowych. W planie potyczki z innymi zespołami EBL, m.in. Polskim Cukrem Toruń, BM Slam Stalą Ostrów Wlkp., TBV Startem Lublin i MKS-em Dąbrowa Górnicza, ale także gry z zagranicznymi drużynami, jak: BK Opawa, Dekstone Turi Svitava i PP TV Raj Żilina. Wreszcie GTK weźmie udział w Memoriale braci Kleinovcov w Levicach, gdzie oprócz mistrzów Słowacji i gliwiczan zagrają NH Ostrawa i Helios Suns Domżale. 

- Grania jest sporo, ale to bardzo dobrze. Każdy kolejny mecz powinien powodować, że będziemy razem lepiej funkcjonować na parkiecie - zapowiada Radwański. 

Większość z gier towarzyskich zostanie rozegrana na wyjazdach, ale nie zabraknie też sparingów w Gliwicach. W okresie przygotowawczym podopieczni Pawła Turkiewicza skorzystają z trzech obiektów: wspomnianego kompleksu „Jasna”, Centrum Sportowo-Kulturalnego „Łabędź” oraz z Areny Gliwice, na której GTK rozegra w zbliżającym się sezonie spotkania ligowe.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj