Zygmunt Frankiewicz zrobił miastu prezent - dzięki jego decyzji zapanowało w w Gliwicach prawdziwe politycznej ożywienie. Wybory, już oficjalnie, 5 stycznia 2020 roku.   


Na liście są: Adam Neumann z Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza,  Kajetan Gornig z KWW Kajetan Gornig i Dominik Dragon, Marek Widuch z SLD, Patryk Hodura, prawdopodobnie Janusz Moszyński i być może prof. Marek Gzik.     

Delfin Neumann
Politycznym strzałem w stopę było zaprezentowanie Neumanna niemal dzień po wyborach parlamentarnych. „Namaszczenie” może więc przynieść skutek odwrotny do zamierzanego. Co więcej, senator  Frankiewicz nie krył, że albo wcale nie pojawią się inni kandydaci, bo wiąże ich senacki pakt, albo, jeśli już się pojawią, będą słabi.  

Taktyka na zastępcę 
A jednak. Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, wykonał ruch, który zaskoczył nie  tylko Frankiewicza - choć trudno uwierzyć, by ten nie brał pod uwagę takiego rozwiązania. Na funkcję pełniącego obowiązki prezydenta powołał byłego wieloletniego zastępcę obecnego senatora. Tak do gry o fotel wszedł Janusz Moszyński. I na pewno będzie kandydował, jednak na razie PiS w tej sprawie milczy.  

Człowiek z cienia  
Mimo że Frankiewicz wielokrotnie zapewniał, iż wskazany przez niego Neumann to odpowiedni wybór, widać słabość tej kandydatury. 

Po pierwsze dlatego, że były wiceprezydent jest osobą słabo znaną. To urzędnik, który przez lata zajmował się przerzucaniem papierów, wydawaniem decyzji i kontrolowaniem. Po drugie, to człowiek politycznego cienia, i to tak głębokiego, że nawet ręka senatora na jego ramieniu i wsparcie polityków z pierwszych stron gazet może niewiele. Zaś powtarzana po wielokroć fraza o kontynuacji nie sprawi, że gliwiczanie masowo poprą Neumanna. 

Zrobią to oczywiście w pierwszej kolejności ci, którzy boją się o swoją pracę - armia urzędników, prezesów, kierowników, dyrektorów, ich rodziny i rodziny rodzin. Reszta z pewnością dostrzega rozwój Gliwic, lecz mimo wszystko pragnie odmiany, pchnięcia miasta na nowocześniejsze tory, uwolnienia od inwestycji, które w Europie od lat nie są już w modzie, bo dziś o miastach myśli się w kategorii człowieka, nie drogi czy hali. 

Na kawę z Gornigiem 
Tą odmianą będzie zapewne część innych kandydatów - chociażby Moszyński, który  nie chce miasta niszczyć, ale uporządkować i odświeżyć kadrowo. 

O zmianie mówi też niezależny kandydat Kajetan Gornig, podając główne obszary wymagające sanacji. Na pewno on i jego komitet będą języczkiem u wagi, bo oto pojawiła się niepolityczna obywatelska siła, wprowadzająca do publicznej dyskusji od dawna oczekiwane postulaty. Czy nowa energia dla Gliwic przekona mieszkańców, okaże się 5 stycznia przy urnach.  

Żelazny Widuch 
Marek Widuch, rekomendowany przez SLD, w wyborach startował już wiele razy. Obecnie chyba siłą rozpędu, by osłabić innych lub ugrać coś politycznie dla siebie. Może się bowiem okazać, że jeśli dojdzie do drugiej tury, a taki scenariusz jest coraz bardziej realny, i znajdzie się w niej kandydat Koalicji dla Gliwic, wówczas Widuch, w zamian za stanowisko zastępcy, go poprze. 

PO(d) górkę      
Niespodzianką, zarówno dla senatora Frankiewicza, jak i części Koalicji Obywatelskiej, jest deklaracja prof. Marka Gzika, zawodowo związanego z Politechniką Śląską, dziekana wydziału inżynierii biomedycznej, radnego sejmiku województwa śląskiego z ramienia PO. Profesor to człowiek wielkiej kultury, naukowiec nowoczesnego typu, autor wielu cenionych prac, inicjator cennych projektów, które zdobywają uznanie w Europie i na świecie.  

Już samo rozważanie przez niego startu w wyścigu do prezydenckiego fotela musi być dla Platformy trudne. Świadczy bowiem o dużych tarciach i dyskusjach, a także pewnego rodzaju niezgodzie na bezwzględny sojusz z ugrupowaniem byłego prezydenta.    

Katarzyna Kuczyńska-Budka, radna PO, twierdzi, że lokalne struktury partii jeszcze nie podjęły decyzji w sprawie ewentualnej kandydatury Gzika. 

- Profesor to jeden z liderów Koalicji Obywatelskiej w naszym regionie. Jako doświadczony samorządowiec, świetny organizator i osoba ceniona w różnych środowiskach jest naturalnym kandydatem na prezydenta Gliwic. Wśród tych, którzy wspierają jego kandydaturę, są także członkowie PO. Dla mnie, jako radnej, najważniejsza jest jednak realizacja przez nowego prezydenta oczekiwań gliwiczan. Jestem przekonana, że tylko na partnerskich zasadach - których do tej pory brakowało - da się budować dobre dla Gliwic projekty. Partnerstwo wymaga jednak dialogu, elementarnego zaufania i wspólnego wypracowywania najlepszych rozwiązań, w tym tych personalnych. Nie jest łatwe, ale jest możliwe – tłumaczy radna. 

Na ratunek – Schetyna 
Na konferencję prasową, zorganizowaną 9  listopada w siedzibie Gliwickiej Inicjatywy Obywatelskiej, zjechali: Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO, poseł Borys Budka, posłanka Marta Golbik i senator Zygmunt Frankiewicz. Ich zadaniem było wzmocnienie Neumana.

- Gliwice, podobnie jak Nowa Sól, będą w perspektywie najbliższych tygodni bardzo ważne, bo w tych miastach odbędą się przedterminowe wybory prezydenckie. W Gliwicach potwierdzą, o czym jestem głęboko przekonany, że polityka prowadzona przez prezydenta Zygmunta Frankiewicza i jego współpracowników, będzie miała dobrą kontynuację – mówił na konferencji przewodniczący PO. 

Budka, wiceprzewodniczący partii i szef jej klubu parlamentarnego oraz, jak przedstawił go Schetyna, „najbardziej znany gliwiczanin, który promuje miasto”, ma być gwarantem tego porozumienia. Czyli pilnować z Warszawy, by Gliwice były politycznie grzeczne i nie robiły kłopotów partyjnymi rozłamami. 

Podczas konferencji senator Frankiewicz stwierdził, że zaproponowanie Neumanna jest realizacją paktu senackiego. 

- Ustalono, że prezydenci miast, którzy dostaną się do parlamentu, będą mogli zaproponować, i będzie to honorowane, osoby ze swojego środowiska, które uzyskają poparcie wszystkich partii opozycyjnych  w przedterminowych wyborach. W Gliwicach też tak się stało. Myślę, że nasze połączone siły doprowadzą do kolejnego sukcesu i od stycznia 2020  będzie nowy prezydent Adam Neumann - tak Frankiewicz zakończył swoje wystąpienie. 

Poseł Budka tłumaczył natomiast, jak ważna, oprócz kontynuacji, jest realizacja postulatów pojawiających się w przestrzeni publicznej. Chodzi o wypracowanie dobrej współpracy i komunikacji z mieszkańcami, wspólnego aranżowania przestrzeni  i projektów współtworzonych przez mieszkańców. Odniósł się też do kandydatury profesora Gzika. - Jesteśmy po rozmowach w duchu dialogu i myślę, że w wielu sferach nam po drodze. 

Posłanka Golbik, podobnie jak politycy – uczestnicy konferencji, cieszyła się z porozumienia.  

- Środowisko byłego prezydenta, teraz senatora, i PO są wciąż blisko. Czeka nas zebranie gliwickiego koła Platformy, na którym będę rekomendowała taką współpracę i poparcie  pana Neumanna – powiedziała Golbik. Zapytana, czy prof. Gzik jest brany pod uwagę jako jego zastępca, stwierdziła, że w jej opinii to bardzo dobry pomysł. - Ale musimy o tym porozmawiać z profesorem i członkami koła na zebraniu - dodała.   

Gzik: nie interesuje mnie stanowisko wiceprezydenta
Realny dialog z mieszkańcami, miasto dostępne, atrakcyjne dla każdego, wspierające lokalną aktywność (także kulturalną i społeczną) i przedsiębiorczość oraz to, co dla mnie bardzo ważne, Politechnika Śląska i jej rola w budowaniu pozycji miasta – to  główne postulaty programowe profesora. 

W najbliższych dniach wyklaruje się zapewne lista realnych kandydatów. Szkoda tylko, że wśród nich na pewno nie będzie żadnej kobiety.     

Małgorzata Lichecka 


     
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj