Skrzyknęli się przez internet i od kilku dni szyją w domach. Inicjatorkami akcji są trzy kobiety: Anna Pilny, Sonia Ledwoń i Magdalena Magdziarz – Zhao. Zaczynały od dwóch krawcowych, ale po pierwszym dniu było ich prawie … 250.
- Jest nas coraz więcej, bo dołączają kolejne osoby, nie tylko z Gliwic. Mamy wśród nas zawodowe krawcowe, ale też panie z artystycznym zacięciem. Każdy kto potrafi szyć, może się do akcji przyłączyć. Ciekawostka: szyje dla nas dwóch panów – mówi Magdalena Magdziarz -Zhao. Sama pochodzi z polsko – chińskiej rodziny. Doświadczyła tego co działo się w Chinach podczas epidemii, dlatego uważa, że taka akcja jest jak najbardziej wskazana.   

Grupa poszukuje materiałów i robi to skutecznie swoimi kanałami. Zgłasza się wiele osób prywatnych oraz firm chcących pomagać. - Na przykład Opinion laserowo tnie nam materiał z określonych wykrojów – dodaje Magdziarz – Zhao. Do wyprodukowania masek potrzeba: włókniny medycznej, gumek i drucików. 

A szyje się dwa rodzaje masek: wielorazowe, bawełniane, z wkładem ze specjalnej fryzeliny oraz jednorazowe. - Proszę się nie obawiać, maski będą dezynfekowane. Otrzymałyśmy informację ze szpitali, że to już ich głowa jak je zabezpieczą. Ważne by było ich jak najwięcej – tłumaczy jedna z inicjatorek akcji. 

Masek potrzebują: szpital miejski nr 4, Narodowe Centrum Onkologii i gliwickie hospicjum. Dwie ostatnie instytucje zamówiły maseczki wielorazowe. - Szyjemy je z kolorowych tkanin, nie są więc takie „medyczne” - Magdziarz -Zaho wskazuje, że będą z nich korzystać nie tylko lekarze, ale także pracownicy administracji, salowe, osoby z obsługi technicznej. 

Ponad 200 maseczek jednorazowych już przekazano centrum onkologii, szyje się kolejnych 7 tys. - dla szpitala nr 4 i hospicjum. - Logistykę organizujemy oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Mamy wyznaczone godziny i miejsca odbioru oraz przekazywania – tłumaczy Magdziarz – Zaho.  

Inicjatorki akcji podkreślają, że na pewno potrwa ona dłużej, bo szpitale nie mają masek. Zresztą przydadzą się także innym służbom: policji, straży miejskiej, pożarnej. To dziś najbardziej pożądany produkt.    

Małgorzata Lichecka 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj