Znamy założenia budżetu na 2020 rok. Ile wpłynie do kasy Gliwic, ile wydamy, jak zmieni się miasto? 


1,5 mld zł wpływów, o ponad 200 mln większe wydatki, więcej niż w roku bieżącym na rozwój, ale również na wynagrodzenia – to najważniejsze założenia planu finansowego Gliwic na 2020. Na razie to tylko projekt, który wymaga  zatwierdzenia przez radę miasta. 

Były prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz wybrał senat,  by bronić samorządów przed katastrofą finansową za sprawą PiS. Dziwne tłumaczenie w świetle tego, że przed swoim odejściem przygotował rekordowy budżet. I to nie tylko pod względem wydatków, bo tutaj na dużo pozwala poduszka kredytów. To samo dotyczy dochodów, pozostających przecież w powiązaniu z decyzjami władz państwa. 

Po raz drugi w historii szacowane wpływy Gliwic mają przekroczyć granicę 1,5 mld zł, a wydatki - 1,7 mld. Pierwszy raz taka sytuacja nastąpiła w 2014 r. Wtedy budżet wyrósł ponad miarę za sprawą dwóch megainwestycji – Drogowej Trasy Średnicowej oraz hali sportowo-widowiskowej. Planowane dochody osiągnęły kwotę 1,55 mld zł, a koszty – 1,77 mld. Wyniki przewidywane na rok przyszły są nieco skromniejsze, odpowiednio 1,5 i 1,72 mld zł. Prognozowany deficyt w kwocie około 211 mln zł zostanie pokryty z kredytów.

Spodziewanemu wzrostowi dochodów w porównaniu z rokiem bieżącym nie towarzyszy zwiększenie udziału nakładów inwestycyjnych. Na rozwój w 2019 zaplanowano blisko 510 mln zł, co stanowi ok. 34 proc. ogółu wydatków, a  na rok następny 521 mln, co daje 30 proc. odsetek. Oznacza to, że zwiększa się udział kosztów bieżącego utrzymania miasta. 

Dla przykładu: aż o ponad  40 mln zł większą kwotę (436 mln) przewidziano na wynagrodzenia dla urzędników, nauczycieli i innych pracowników jednostek samorządowych.

Ze względu na zadania własne Gliwice, jak zawsze, chcą przeznaczyć pieniądze na oświatę i wychowanie (361 mln zł) oraz transport i łączność (310 mln). Sporo pieniędzy popłynie na pomoc rodzinom i obsługę wypłat świadczeń (227 mln). 168 mln zł trafi do działu gospodarka mieszkaniowa, a 161 – na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska. Symboliczne kwoty zaplanowano na wsparcie obrony narodowej (1,4 tys. zł), górnictwa i kopalnictwa (niecałe 15 tys.) czy rolnictwa i łowiectwa (34 tys.).

Jak już wspomniano, w przyszłym roku co trzecia wydatkowana złotówka skierowana zostanie na rozwój. Wśród najważniejszych zmian m.in. przebudowa centrum miasta w powiązaniu z budową dworca komunikacji miejskiej w rejonie stacji kolejowej oraz kontynuowanie prac związanych z obwodnicą południowo-zachodnią, w tym rozpoczęcie realizacji odcinka Sowińskiego - Daszyńskiego. Jakie inne inwestycje zaplanowano w przyszłym roku?

Największa część środków (bo blisko połowa) przeznaczonych na modernizację trafi na odnowienie infrastruktury drogowej. W nowe ulice, chodniki, trasy rowerowe i parkingi miasto chce wpompować ponad 228 mln zł. Oprócz wymienionych już wyżej projektów z tej dziedziny uwagę zwracają plany przebudowy dwóch głównych arterii – zagospodarowanie pasa po torowisku tramwajowym w ciągu ulicy Chorzowskiej oraz  zmiana wizerunku ul. Zwycięstwa. 

Wśród inwestycji komunikacyjnych znajdziemy rozbudowę układu  w obrębie stacji Gliwice – Łabędy (to odpowiedź miasta na planowaną przez kolej rewitalizację tego obiektu), rozbudowę ulic (Portowa, Biegusa, Kujawska) oraz realizację nowych odcinków (połączenie ul. Kozielskiej z Andersa poprzez przedłużenie ul. Mieszka I, dalsza część ul. Kozłowskiej).   

Ważnych nowości nie zabraknie również w innych obszarach działalności miasta. Na przykład znacząco przybędzie mieszkań komunalnych. W ciągu najbliższego roku, lub w nieco dalszej perspektywie, na mapie Gliwic, w kilku etapach, pojawi się nowe osiedle. Zespół budynków wielorodzinnych w rejonie ulic Kujawska, św. Jacka, Górna i Samotna powstanie z udziałem środków z rządowego programu wsparcia budownictwa socjalnego i komunalnego. Z wykorzystaniem tego samego źródła zrealizowane zostaną budynki przy ul. Wrocławskiej oraz pomiędzy ulicami Dworska i Zbożowa.   

Nadchodzące miesiące zapowiadają też dobry czas dla edukacji. Wśród rzeszy projektów inwestycyjnych, przewidzianych dla obiektów oświatowych, na czoło wysuwają się trzy: modernizacja budynku przy ul. Ziemowita na potrzeby szkoły muzycznej, rozbudowa siedziby I LO na Zimnej Wody oraz  budowa hali sportowej przy szkole Filomata. A jeżeli o infrastrukturze do rekreacji mowa, warto wspomnieć o powracającym zamiarze uruchomienia tężni solankowej w lesie komunalnym przy Chorzowskiej. 

Wśród planów znajdujemy również projekty, które pozornie zarzucono. Miasto nadal podtrzymuje, na przykład, chęć wybudowania zbiorników retencyjnych na potokach Ostropka przy ul. Słowackiego czy suchego polderu na Kłodnicy, pomiędzy ulicami Królewskiej Tamy, Panewnicką i Kujawską. 

Do 2024 r. będziemy musieli natomiast poczekać na nowy szpital miejski.  Obecnie trwa opracowywanie dokumentacji projektowej, a proces inwestycyjny zaplanowano na kolejne lata.

W ostatnich latach rozwój Gliwic w dużej mierze opiera się o kredyty. Zadłużenie szacowane na koniec przyszłego roku zbliży się do poziomu 0,5 mld zł i zrówna  wielkością z inwestycyjną częścią budżetu. Kondycja finansowa naszego miasta  nadal jednak zasługuje na najwyższe z możliwych w Polsce noty agencji ratingowej Fitch.

Projekt budżetu na 2020 wymaga jeszcze akceptacji radnych. W ratuszu jeszcze nie ustalono, kiedy trafi pod głosowanie, ale z przepisów wynika, że zasadniczo musi to nastąpić do końca grudnia.  

Adam Pikul


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj