Po ubiegłotygodniowych porażkach futsaliści z Gliwic znów wskoczyli na zwycięskie tory. W 18. kolejce Futsal Ekstraklasy Piast pokonał na wyjeździe FC Toruń 5:2. GSF zwyciężyło u siebie Red Dragons Pniewy 7:2.
Gliwiczanie jechali do Torunia z pragnieniem poprawienia nastrojów po przegranej z Gattą Zduńska Wola. Więcej szans dawano jednak gospodarzom, którzy, po słabym początku roku, wyszli z dołka i do starcia z Piastem przystępowali pełni optymizmu. 

Już od początku lepsze wrażenie robili podopieczni Orlando Duartego, dobrze się broniąc, stosując wysoki pressing i groźnie kontratakując. Przyniosło to efekt w 10. minucie. Po strzale Marcina Grzywy bramkarz gospodarzy odbił piłkę wprost pod nogi Marka Bugańskiego, ten chciał dograć do Karola Czyszka, ale akcję przeciął Marcin Mikołajewic – tak niefortunnie, że zaliczył „swojaka”. Podrażniło to torunian, którzy szybko chcieli odpowiedzieć golem. Tymczasem Piast miał okazję na podwyższenie wyniku – strzał Soleckiego na róg zdołał wybić Kamil Naparło. 

W 14. minucie goście dopięli swego. Kapitalnym długim podaniem Dominik Solecki uruchomił Sebastiana Szadurskiego. Futsalista, w pełnym biegu i przepięknym uderzeniem, podwyższył na 2:0. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdobyli kontaktową bramkę. W 20. minucie Marcin Mrówczyński wykorzystał przedłużony rzut karny.

Po przerwie torunianie rzucili się do ataku, lecz swoje sytuacje miał też Piast. W 24. minucie, po faulu na Mateuszu Mrowcu, z siedmiu metrów strzelał Solecki, bez powodzenia. Zaraz potem gospodarze przeprowadzili składną akcję, po której Mateusz Cyman wyłożył futsalówkę Michałowi Wojciechowskiemu – zawodnik płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. 

Wydawało się, że wicemistrzowie Polski pójdą za ciosem. Tymczasem w 26. minucie przydarzył im się koszmarny błąd. Wojciechowski zbyt lekko zagrał do swojego bramkarza, który chciał wybić piłkę, lecz nabił stojącego tuż przed nim Barańskiego. Piast objął prowadzenie. Potem znów optyczną przewagę mieli podopieczni Łukasza Żebrowskiego, jednak gola zdobyli goście. 

W 30. minucie Szadurski zagrał do Mrowca – ten strzelił nie do obrony. Trener torunian poprosił o czas, nie zdecydował się jednak na grę w przewadze. Uczynił to dopiero trzy minuty później, a zaraz potem nasi zdobyli piątą bramkę. Piłkę we własnym polu karnym przejął German i podał do Soleckiego, który ustalił wynik spotkania. 

Trzy cenne punkty pojechały do Gliwic. W sobotę, 14 marca, Piast zagra na wyjeździe z przedostatnim w tabeli Red Devils Chojnice.

Piast Gliwice: Widuch, Groszak – Bugański, Wołongiewicz, German, Grzywa, Solecki, Czyszek, Cygnarowski, Victor, Barański, Mrowiec, Szadurski


 ***


Najwyższe zwycięstwo w Futsal Ekstraklasie odniosło GSF Gliwice. W meczu 18. kolejki gliwiczanie wygrali u siebie z Red Dragons Pniewy 7: 2. Do 30. minuty był remis 2: 2. Wtedy GSF rzuciło się na rywala i zaaplikowało mu aż pięć goli z rzędu. To pierwsza przegrana „Smoków” w tym roku. 

Od początku gospodarze grali wysokim pressingiem, z którym przyjezdni nie potrafili sobie poradzić. Pierwszego gola, po dobrze rozegranym rzucie wolnym, zdobył w dziewiątej minucie Dominik Wilk. A jeszcze przed przerwą, z przedłużonego rzutu karnego, do wyrównania doprowadził Mateusz Kostecki.

Po zmianie stron zmianie nie uległ obraz gry. GSF wciąż zagrażało bramce gości. W 27. minucie wykonywało rzut rożny. Piłka trafiła do Roberta Gładczaka, który podwyższył na 2: 1. Dwie minuty później „Smoki” doprowadziły ponownie do remisu. Kontratak na gola zamienił Kostecki. 

Katastrofalna w skutkach okazała się dla gości 30. minuta. Najpierw doskonałej okazji na objęcie prowadzenia nie wykorzystał Piotr Błaszyk (co zemściło się momentalnie, bo Robert Gładczak zdobył bramkę), potem drugą żółtą kartkę otrzymał Łukasz Błaszczyk. 

Sytuacja przyjezdnych stała się dramatyczna. W końcówce zupełnie się pogubili, co zaowocowało stratą kolejnych goli. W ostatnich pięciu minutach GSF zdobyło cztery. Do siatki pniewian trafili: Tomasz Lutecki (35. min), Tomasz Czech (36. i 38. min) oraz Gładczak (40. min). 

W najbliższą środę, 11 marca, w 1 / 4 Pucharu Polski GSF zagra w Bielsku-Białej z mistrzem kraju i zdobywcą PP – Rekordem. Cztery dni później w meczu ligowym zmierzy się na wyjeździe z Futsalem Leszno. 

GSF Gliwice: Barteczka, Bogdziewicz, Szafrański – Mirga, Lutecki, Gładczak, Czech, Węgiel, Rabiej, Sitko, Pasierb, Szyszko, Wilk, Pazdej

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj