Po niemrawym początku ligowego sezonu futsaliści Piasta Gliwice zdają się łapać wiar w żagle. 

W ubiegłym tygodniu podopieczni Orlando Duarte rozegrali dwa mecze i zdobyli w nich cztery punkty. To pozwoliło im awansować na trzecie miejsce w tabeli.
Z uwagi na udział w preeliminacjach do Ligi Mistrzów gliwiczanie przełożyli pierwszy mecz z Red Devils Chojnice. Rozegrali go w poprzednią środę w Arenie Gliwice. Choć „Czerwone Diabły” bardzo dobrze weszły w sezon (dwie wygrane) to faworytem był Piast.

Z piekła do nieba

Początek meczu zdawał się potwierdzać to stwierdzenie. Stroną dominującą byli gospodarze. Piast naciskał, a gole zdobywali rywale. W 5. minucie trójkową akcję Janis Pastar - Ołeh Neheły - Guladi Kokoladze golem zakończył Gruzin. Dziesięć minut później ponownie Janis Pastars miał udział przy trafieniu. Łotysz spod swojej bramki zagrał do niepilnowanego Luiza Filho, który podwyższył na 2:0. Takim sensacyjnym wynikiem zakończyła się pierwsza część meczu.
Po przerwie Piast pokazał w końcu siłę. Najpierw nieporozumienie obrońców wykorzystał Matej Fidersek (26. min), cztery minuty później piłkę do bramki gości wpakował Mateusz Mrowiec, a 32 minucie gliwiczanie zdobyli dwa gole (Vinicius Lazzaretti, Bruno Graca). Sześć minut i cztery gole. Ale nie był to koniec gliwickiej kanonady. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Marek Bugański. Niecałą minutę później bramkarza Red Devils po raz drugi w tym dniu pokonał Fidersek. Po tej bramce chojniczanie zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem, ale nie dość, że nie zdobyli gola, to stracili go za sprawą Breno Bertoline. Tym samym Piast wygrał aż 8:2.

Piast: Michał Widuch, Kirył Cipun, Jakub Janiszewski – Bruno Graca, Marek Bugański, Miguel Pegacha, Mateusz Mrowiec, Dominik Śmiałkowski, Breno Bertoline, Matej Fidersek, Vinicius Lazzaretti, Rafael Cadini, Vinicius Lanza, Maciej Mazur 

Co za mecz!

W niedzielę w hicie 5. kolejki Statscore Futsal Ekstraklasy Piast podejmował trzeci zespół minionego sezonu – Contsract Lubawę, który w trzech meczach tej kampanii zdobył komplet punktów pakując piłkę do bramek rywali aż 25 razy. Spotkanie wagi ciężkiej nie zawiodło kibiców. Były gole i emocje do ostatniej chwili. Od początku gra toczyła się w szybkim tempie, a bohaterem tej części meczu był bramkarz „Konstruktorów” Grzegorz Okuniewski, który szczęśliwie bronił w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach. Przewaga mistrzów Polski rosła, ale goście też nie pozostawali dłużni obijając słupek i poprzeczkę bramki Kiryła Cipuna. Wynik spotkania w 15. minucie otworzył  Sebastian Vargas  po kapitalnym rozegraniu stałego fragmentu gry.
Niebiesko-czerwoni drugą połowę rozpoczęli od mocnego uderzenia. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Rafael Cadini precyzyjnym uderzeniem z dystansu zdobył gola wyrównującego. Piast miał okazję na podwyższenie wyniku, lecz fenomenalnie bronił Okuniewski. W końcu kibice w Arenie doczekali się gola dla gliwiczan. W 28. minucie piłkę z bliskiej odległości do siatki skierował Bruno Graca. Kilka chwil później mogło być 3:1, lecz znowu na przeszkodzie stawał golkiper lubawian.  Constract wyrównał w 31. minucie. W roli głównej wystąpił Tomasz Kriezel. Jego uderzenie z dystansu odbiło się od poprzeczki i trafiło do siatki Piasta. Goście nabrali animuszu i w końcówce mieli okazje do podwyższenia wyniku, na szczęście po strzałach Pedrinho i Vargasa na przeszkodzie stawał słupek a potem spojenie słupka i poprzeczki bramki bronionej przez Cipuna. Mecz stojący na bardzo wysokim poziomie zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2.

Piast: Kirył Cipun, Michał Widuch, Jakub Janiszewski – Bruno Graca, Marek Bugański, Miguel Pegacha, Mateusz Mrowiec, Dominik Śmiałkowski, Breno Bertoline, Matej Fidersek, Vinicius Lazzaretti, Rafael Cadini, Vinicius Lanza, Bartłomiej Piórkowski, Maciej Mazur. 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj