Futsalowy Piast Gliwice kolejny raz przechylił szalę zwycięstwa w drugiej połowie. W niedzielę przegrywał do przerwy u siebie z Red Dragons Pniewy 1:2 by ostatecznie zwyciężyć 5:2. 

Mecz od początku był otwarty i żywy, co mogło podobać się kibicom. Pierwsi gola w 5. minucie zdobyli goście. Jego autorem po solowej akcji był Adrian Skrzypek. Czerwone Smoki poszły za ciosem. Cztery minuty później było 0:2. Z rzutu wolnego trafił Mateusz Kostecki. W dziesiątej minucie gliwiczanie odpowiedzieli bramką kontaktową. Dominik Śmiałkowski uderzył nie do obrony. 
Piast mocniej przycisnął w drugiej połowie, aż w końcu golkiper gości musiał skapitulować. Autorem bramki wyrównującej był Vinicius Teixeria (25. min), który najprzytomniej odnalazł się w polu karnym rywali. Czerwone Smoki zaczęły grać nieco odważniej, by odzyskać prowadzenie, ale Piast mistrzowsko punktował rywala. Trzeciego gola, a swojego drugiego w meczu, zdobył w 28. min Śmiałkowski. Niezrażeni tym goście dalej próbowali zdobyć bramkę, Piast był bezlitosny. Na 4:2 w 35. minucie podwyższył Bruno Graca, a zwycięstwo mistrzów Polski przypieczętował na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną Bruno Bertoline. Gliwiczanie utrzymali trzecią pozycję w tabeli.

Piast: Michał Widuch, Jakub Janiszewski – Bruno Graca, Dmytro Sorokin, Miguel Pegacha, Mateusz Mrowiec, Lassi Lintula, Breno Bertoline, Matej Fidersek, Vinicius Lazzaretti, Rafael Cadini, Dominik Śmiałkowski, Sebastian Szadurski. 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj