Futsal: los okazał się niełaskawy Data dodania: 2021-03-03

Poprzedni tydzień dla dwóch gliwickich drużyn upłynął pod znakiem pucharowych emocji. Rozegrano bowiem 1/8 finału Pucharu Polski. Do ćwierćfinału awansowali Piast oraz Sośnica. 

W środowy wieczór futsaliści Piasta podejmowali w Arenie Gliwice AZS UŚ Katowice. Akademicy to dość niewygodny rywal dla niebiesko-czerwonych. W tym sezonie obie drużyny zagrały ze sobą dwukrotnie i były to zacięte mecze. Podobnie było i tym razem.

Zaczęło się od nieoczekiwanego prowadzenia gości. W 2. min Kamil Musiał zagrał do Roberta Gładczaka, który pokonał bramkarza Piasta. Gliwiczanie rzucili się do odrabiania strat, a rywale kontrowali. W 12. min było 2:0. Gola, mocnym strzałem z pięciu metrów, zdobył Musiał. Trzy minuty później gospodarze strzelili bramkę kontaktową. Jej autorem był Ixemad Cabrerra. Gliwiczanie wciąż atakowali, ale razili nieskutecznością. Inna rzecz, bardzo dobrze w bramce akademików spisywał się Aleksander Waszka.

 

Zaraz po przerwie Piast doprowadził do wyrównania. Rogrigo Dasaiev zagrał do Allysona Amantesa, ten podał do Cabrerry, którzy zdobył drugą bramkę. Choć do końca było jeszcze dwadzieścia minut żadnej ze stron nie udało się zdobyć gola. Konieczna była więc dogrywka (2 x 5 min). Bramki jednak nie padły. O tym, kto awansuje do kolejnej rundy PP miały zdecydować rzuty karne. 

Bohaterem tej części meczu był bramkarz Piasta – Łukasz Bogdziewicz. Popularny Bodzio obronił trzy karne i walnie przyczynił się do awansu swojej drużyny do ćwierćfinału rozgrywek. 

Zajmująca czwarte miejsce w tabeli I ligi (grupa południowa) Sośnica Gliwice w 1/8 PP zmierzyła się we Wrocławiu z ostatnim w pierwszoligowych rozgrywkach AZS AWF.

W lidze gliwiczanie zlali swoich rywali 11:2. W pucharze tak łatwo nie było.

Zespół z Wrocławia stanowią w większości młodzi, niedoświadczeni zawodnicy, studenci lub też gracze z przeszłością akademicką. Rywalizacja z drużyną z Gliwic, w szeregach których gra kilku zawodników z solidną ligową przeszłością, była kolejną szansą złapania doświadczeń. Po meczu wrocławianie mogą czuć jednak niedosyt, bo tak naprawdę sami sprezentowali bramki gliwiczanom. Już po kwadransie było 3:0. Dwa razy trafił Bartłomiej Pankowski, a trzeciego gola dołożył Tomasz Dura. Wrocławianie jeszcze przed przerwą zdołali zniwelować straty, a w 37. min zdobyli nawet bramkę kontaktową. Ostatnie słowo należało jednak do Sośnicy. W 39. min wynik ustalił Tomasz Dura.