Wszyscy przyszli z aparatami i przez dwie godziny, pod okiem ochrony, robili zdjęcia. Było spokojnie i rzeczowo.
Paweł Bilko z Polskiego Stowarzyszenia Pracowników Ochrony wyjaśniał co ochroniarz może a czego nie.

Akcję zorganizowaliśmy za namową czytelników, w odpowiedzi na to, co spotkało naszego pracownika. Ochrona dworca utrudniła pracę fotoreporterowi „Nowin Gliwickich”. Nasz człowiek dokumentował odnowiony hol główny, kiedy podeszła do niego grupka ochroniarzy i nie tylko zabroniła fotografowania, ale także kazała zniszczyć zrobione już zdjęcia. Pracownicy nie podali żadnej podstawy prawnej. Skontaktowali się jedynie z menadżerem obiektu, który powiedział, że na dworcu zdjęć robić nie wolno – on również nie podparł się żadnym przepisem praw

Na dworcu odczytaliśmy wyjaśnienia nadesłane przez wydział prasowy PKP. Oto one: "obecnie obowiązujące Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych nie zakazuje wykonywania zdjęć i nagrywania materiału dźwiękowego czy filmowego. Natomiast w § 1 ust. 18 wskazano, iż na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych, z uwzględnieniem § 2 i 3, zabrania się prowadzenia działalności gospodarczej, w tym prowadzenia działalności zarobkowej, bez zgody zarządcy lub przewoźnika kolejowego. Interpretacja tych postanowień wskazuje, że jeśli fotografowanie/nagrywanie odbywać się będzie w celach zarobkowych, wówczas potrzebna jest zgoda.

Prośba do dziennikarzy o wysyłanie zapytania do wydziału prasowego PKP S.A. służy jedynie weryfikacji czy realizowany materiał nie będzie wykorzystany w celach komercyjnych, tylko dziennikarskich (np. na potrzeby materiału informacyjnego). Nagrania realizowane na potrzeby reklamy czy filmu traktowane są bowiem jako komercyjne wykorzystanie przestrzeni dworca i podlegają opłacie.Zawsze jesteśmy otwarci na współpracę ze środkami masowego przekazu i w miarę możliwości udzielamy wszelkiej potrzebnej pomocy.

Natomiast jeśli chodzi o zdarzenie, podczas którego mężczyzna rzucił siekierą w wyświetlacz na dworcu, w związku z zaniechaniem ze strony pracowników ochrony, PKP S.A. wystąpi o nałożenie kary zgodnie z zawartą umową". Czyli PKP niby nie zabrania, ale i tak zostawia sobie ostatnie zdanie.

Byliśmy ciekawi, jak tym razem zachowają się ochroniarze. Kiedy zapytaliśmy o to, czy można robić zdjęcia, nie odezwali się słowem, podali tylko karteczkę z namiarami na rzeczników PKP.

Sobotnia akcja była tylko happeningiem, a pracownicy ochrony nie reagowali, bo wiedzieli, że na dworcu zjawią się ludzie z aparatami. Jesteśmy jednak ciekawi co będzie za kilka tygodni, kiedy wszyscy zapomną o incydencie i kolejowe sprawy wrócą na stare tory. 
ml

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj