W połowie kwietnia rusza kolejna, piąta edycja tego wiosennego festiwalu kultury w Jazovii, stworzona i prowadzona przez Krzysztofa Kobylińskiego – pianistę, kompozytora, bandleadera i animatora życia muzycznego. Filharmonia to wspólny mianownik wszystkiego, co najlepsze w muzycznej i kulturalnej różnorodności: gatunki, formy, style, osobowości zmieszane i podane w sposób najatrakcyjniejszy z możliwych.
Tym razem wiosenny blok koncertów będzie trwał aż do końca maja, a usłyszymy w nim zarówno największe gwiazdy światowego jazzu (Chick Corea!), jak i artystów do tego miana dopiero aspirujących (rodzimy Algorhythm). Zgodnie z tradycją Filharmonii nie zabraknie też interdyscyplinarnej wycieczki w świat sztuk plastycznych (25 i 26 maja w Jazovii zostanie zaprezentowana wystawa „Beksiński nieznany”) oraz dnia poświęconego ukochanemu instrumentowi Kobylińskiego – Piano Day (12 maja)

Zaczynamy jednak kameralnie od francuskiego duetu Pit et Ratatouille, który tworzą Anaelle Malet i Peter Hovat. Ich muzyka to oryginalny i uroczy miks piosenki francuskiej z jazzem, bluesem i country, propozycja nie tylko dla ortodoksyjnych wielbicieli Brela czy Piaf. Po Francuzach czas na Austriaków i austriackie podejście do jazzu. 17 maja zaprezentuje je HI 5, zdobywca Jimmy Woode European Jazz Award 2013, zespół z sukcesem tworzący pomosty między jazzem, rockiem, muzyką kameralną i minimalistyczną.

Potem chwila oddechu i kilkudniowa przerwa, ale już 21 kwietnia zagra wielka gwiazda tegorocznej Filharmonii – mistrz nad mistrze pianistyki jazzowej, jeden z tych gigantów, którzy otworzyli jazz na elektryczne brzmienia, współpracownik Milesa Davisa i założyciel Return to Forever – Chick Corea! Obecność na koncercie solowym tego wirtuoza fortepianu to po prostu obowiązek dla każdego kulturalnego gliwiczanina, chętnych czeka więc prawdziwa bitwa o bilety.

 26 kwietnia kolejne wydarzenie – przygotujmy się jednak na radykalną zmianę muzycznego klimatu – od piano solo do wieloosobowego składu, od refleksji w duchu fusion do inspiracji world music. Nomade Orquestra w swoich improwizacjach oscyluje między funkiem, jazzem, dubem, rockiem, afrobeatem, hip hopem a soulem i muzyką ethnogrooves, zaś show zespołu uzupełniają projekcje wizualne, dobrane do każdego momentu muzycznego ich koncertu: to kolejny rarytas w tegorocznym programie, tym razem audiowizualny.

Dni 27 i 28 kwietnia przyniosą kolejny zwrot muzycznego paradygmatu i sceniczną dominację Paula Van Kemenade, świetnego holenderskiego kompozytora i saksofonisty altowego, który rok temu dał się poznać z jak najlepszej strony, koncertując ze Stevkiem Buschem. W tym roku Van Kemenade najpierw zagra w ramach Three Horns and a Bass, z puzonistą Loukiem Boudesteijnem, pianistą Angelem Verploegenem i basistą Wiro Mahieu; w niecodziennym połączeniu instrumentów, bez tradycyjnej sekcji rytmicznej.

Dzień później, 28 kwietnia, usłyszymy go w Paul Van Kemenade „Classic” Quintet. Quintet powstał w 1989 roku i ma za sobą setki koncertów oraz kilkanaście płyt, wykonuje głównie własne kompozycje i improwizacje, a w Gliwicach wystąpi w składzie: Paul Van Kemenade – saksofon, Louk Boudesteijn – puzon Pieter Bast – perkusja, Eric Van Der Westen – kontrabas i Jeroen Van Vliet – fortepian.

Po dłuższej przerwie 10 maja objawi się nam kolejna gwiazda tej edycji: Lars Danielsson. Szwedzki basista i wiolonczelista jest w Polsce znany głównie ze współpracy z Leszkiem Możdżerem i Zoharem Fresco (m. in. „Pasodoble” i „Tarantella” oraz „Between Us And The Light”), ale świat jazzowy ceni go przede wszystkim ze względu na liryzm i ekspresję jego interpretacji (współpracował z Randym i Michaelem Breckerami, Johnem Scofieldem, Trilokiem Gurtu i Jackiem DeJohnette), zaliczając go do grona najlepszych kontrabasistów Europy. Wyjątkowa okazja, by sprawdzić, jak brzmi „na żywo” bohater naszych płytotek! Dzień po Danielssonie, 11 maja, zagrają Włosi z XY Quartet, powszechnie uznawanego za wiodącą grupę nowej włoskiej sceny jazzowej. Oryginalność i melodyczna innowacyjność przy zachowaniu spójności i jednorodności przekazu muzycznego – dzięki tym cechom twórczość XY Quartet zyskała uznanie nie tylko w ojczyźnie muzyków, ale i poza jej granicami.

12 maja będzie wielkim świętem fortepianu. Przy wspaniałym instrumencie w Jazovii zasiądą po kolei: Jan Hajnal, Valeriu Culea i Tizian Jost. Takie zestawienie, prezentujące pianistów o różnym stażu scenicznym, z odmiennych generacji i odwołujących się do innych tradycji muzycznych, jest pewną tradycją „piano days” w Jazovii. Publiczność może dzięki temu „na gorąco” komentować oraz porównywać wady i zalety warsztatu muzycznego, sposobu podejścia do instrumentu, niuansów interpretacji. Tym razem na scenie Jazovii spotkają się: doświadczony weteran europejskiego jazzu ze Słowacji oraz przedstawiciele średniego pokolenia pianistów z Mołdawii i Niemiec.

Trzy dni odpoczynku po tym muzycznym maratonie i 15 maja czas na młody polski zespół Algorhythm. Algorhythm to melodyjne frazy i nieoczywista rytmika, swobodna ekspresja i otwarcie na improwizację. Chwaleni i nagradzani przez publiczność i krytyków w kraju i zagranicą już wypracowali sobie własne brzmienie, charakterystyczny muzyczny idiom, który tak zawsze fascynuje słuchaczy. Wiosenny blok koncertów Filharmonii zamknie 30 maja Alina Rostotskaya, pełna wdzięku artystka o oryginalnym wyrazie i własnym brzmieniu. Jej muzyka to akustyczna fuzja jazzu, rosyjskiego folku i muzyki klasycznej, eksperymenty ze stylami oraz praca nad różnymi technikami śpiewu instrumentalnego, od jazzy scat po współczesną klasyczną wokalizę – połączenie atrakcyjne dla wszystkich fanów jazzu i kultury rosyjskiej.

Poza cyklem koncertów propozycją Filharmonii zasługującą na szczególną uwagę jest wystawa „Beksiński nieznany” (25 i 26 maja), prezentująca fotografie, grafiki komputerowe i fotomontaże artysty, która będzie miała miejsce w CK Jazovia. W Gliwicach, mających liczne związki z Beksińskim i jego twórczością, temat ten nie jest obcy, dość wspomnieć wystawę fotografii artysty w miejskim muzeum trzy lata temu. Dla gliwickiego grona wielbicieli Beksińskiego ta wystawa to prawdziwy rarytas, galeria Jazovii powinna więc szykować się na prawdziwe oblężenie i tłumy zwiedzających. Dodatkową atrakcją ma być zastosowanie w ekspozycji technologii virtual reality, umożliwiającej wniknięcie w świat stworzony w oparciu o wyobraźnię artysty.
Festiwal Filharmonia został dofinansowany ze środków Miasta Gliwice.
Eve Sand 

 

 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj