„Czemu nie zgłosiła się pani na wezwanie? Pani pieniądze w banku są zagrożone”. Mniej więcej tak zaczynali rozmowy telefoniczne oszuści podszywający się na naszym terenie pod funkcjonariuszy policji z Zabrza. Na pewno zadzwonili do ośmiu osób - te zgłosiły sprawę policji i na szczęście nie dały się nabrać.
Telefony do mieszkańców gmin Toszek i Rudziniec wykonywano dziś z samego rana.
Za każdym razem dzwonił mężczyzna, który swoją kwestie zaczynał mniej więcej tak:
„Dzień dobry, z tej strony funkcjonariusz (tu padały zmyślone imiona i nazwiska) z komisariatu w Zabrzu. Czemu nie zgłosił się pan na wezwanie? Chciałabym ostrzec, że pana pieniądze, ulokowane na koncie bankowym, są zagrożone”.
W innych przypadkach oszust informował:
„Zatrzymaliśmy właśnie mężczyznę z pani dowodem osobistym, proszę o potwierdzenie danych”.
Nieznany mężczyzna wypytywał mieszkańców naszego powiatu o sumę pieniędzy, jaką zgromadzili na swoim koncie bankowym lub przechowują w domu.
- Na szczęście za każdym razem czujni rozmówcy się rozłączali, a następnie informowali o wszystkim policję. Sprawą zajmują się już śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach - informuje podinsp. Marek Słomski. i ostrzega: - Sprawcy zmieniają historie, rzekome zdarzenia. Zmieniają się także osoby: raz jest to funkcjonariusz, innym razem prokurator czy sędzia. W takich sytuacjach należy zachować czujność i zdrowy rozsądek. Policja oraz inne instytucje państwowe nie mogą dysponować pieniędzmi obywateli czy prosić ich o przekazanie wrażliwych danych przez telefon.
Komentarze (0) Skomentuj