52-letni mieszkaniec jednej z kamienic w Pyskowicach wykorzystał i zaufanie, i niepełnosprawność swojej leciwej sąsiadki, by ją okraść.  
Samotnie mieszkająca, schorowana, mająca problemy z poruszaniem się 72-letnia pyskowiczanka poprosiła sąsiada, by przy okazji, regulując swoje płatności, zapłacił za jej czynsz. Sąsiad chętnie się zgodził, wziął od kobiety pieniądze w kwocie 400 zł oraz książeczkę czynszową, ale gotówki nie wpłacił. Potem podrobił dokument świadczący o dokonaniu wpłaty i przekazał go 72-latce. Starsza pani nie zauważyła, że ma do czynienia z podróbką.

Problem zaczął się, gdy pyskowiczanka, niespodziewanie, otrzymała od administracji ponaglenie zapłaty czynszowych zaległości. Kobieta, która całe życie płaciła na czas, była w szoku. Zmartwiona zaistniałą sytuacją, nie mając się do kogo zwrócić, postanowiła porozmawiać z dzielnicowym, którego spotkała na klatce schodowej. Zaprosiła policjanta do siebie i zwierzyła się z kłopotu. 

Młodszy aspirant Jarosław Stachel z pyskowickiego komisariatu szybko sprawę rozwiązał. Gdy tylko zorientował się, że dowód wpłaty jest podrobiony (zwrócił uwagę na fałszywe bankowe pieczątki), od razu odwiedził nieuczciwego sąsiada. 

52-latek został zatrzymany i przesłuchany. Przyznał się do przywłaszczenia gotówki swojej sąsiadki, sfałszowania pieczątek oraz podpisów na dowodach wpłat. Zobowiązał się też, że zwróci kobiecie zagarnięte pieniądze (może to mieć wpływ na wymiar kary). 

Na zdjęciu: dzielnicowy J. Stachel z KP Pyskowice.  

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj