W lutym tego roku ZDM, ustami swojej rzeczniczki, obiecywał: budowa ronda w Brzezince rozpocznie się w drugiej połowie 2017. Mamy listopad i kiedy upominamy się o obiecaną inwestycję, słyszymy: ciągle jest druga połowa roku. 
       
Chodzi o wypadkowe skrzyżowanie ulic Kozielskiej, Wyczółkowskiego oraz Kresowej. Mieszkańcy proszą o rondo w tym miejscu od lat. Zresztą od dawna mówił o nim i Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach, ale inwestycję ciągle odkładał, tłumacząc się remontami w innych częściach miasta. 

W Brzezince do zdarzeń, z których uczestnicy wychodzą ciężko ranni, dochodzi dość regularnie. O powodach wypadków pisaliśmy nie raz. Powtórzymy, dla przypomnienia, bo sprawa ważna. 

Przecinają się tu drogi na Kozłów, Kleszczów, Gliwice i strefę ekonomiczną. Są długie i proste, a Kresowa, ta od strony Kozłowa, jest zalesiona. Na niej samochody rozwijają dużą prędkość, kierowcy często nie zwracają uwagi na znaki i nie zwalniają przed skrzyżowaniem. Szczególnie dotyczy to osób spoza Gliwic, które nie znają terenu. 

Poza tym w godzinach szczytu, gdy do domu wracają pracownicy z gliwickiej strefy, nie sposób wjechać na zatłoczoną Kozielską. W efekcie kierowcy wpychają się, wymuszając pierwszeństwo. Najgorzej mają ci próbujący wyjechać z Kresowej, bowiem muszą przepuścić auta z trzech stron. Często więc, zniecierpliwieni, decydują się na wymuszenie. 

O przebudowę skrzyżowania na czterowlotowe rondo apelowali wraz z nami i mieszkańcami Brzezinki inni kierowcy z Gliwic oraz policjanci drogówki. ZDM wreszcie pochylił się nad problemem na poważnie: w lutym tego roku, ustami rzeczniczki prasowej, obiecał, że budowa ronda rozpocznie się na pewno w drugiej połowie 2017.

Na początku lutego rzeczniczka Jadwiga Jagiełło-Stiborska zapewniała, że aktualizacja dokumentacji projektowej dobiegła końca. Jeszcze w tym samym miesiącu zarząd miał wystąpić z wnioskiem o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji, a po uzyskaniu decyzji ogłosić przetarg, który wyłoni wykonawcę.

Mamy początek listopada. Na skrzyżowaniu w Brzezince nie dzieje się nic. Kolejny raz uderzamy więc do ZDM i słyszymy, że jest decyzja zezwalająca na realizację. Nadano jej nawet rygor natychmiastowej wykonalności. Przetarg ma zostać ogłoszony w tym miesiącu i dopiero od jego przebiegu zależy termin zawarcia umowy z potencjalnym wykonawcą oraz data rozpoczęcia prac. 

Stiborska zapewnia, że budowa ronda to dla ZDM zadanie priorytetowe, w co trudno uwierzyć mieszkańcom Brzezinki (o przebudowę apelują od lat). Rzeczniczka tłumaczy jednak, że zgody niezbędne do realizacji zadania to decyzje wydawane poza ZDM. A bez nich z kolei nie był możliwy przetarg. 

Nasuwa się jedno: trzeba było o zgody wystąpić dużo wcześniej, a nie na początku tego roku. Bo, powtórzmy, problem sygnalizowany jest od dawna (ale dla zarządu ważniejsze było wybudowanie ronda na osiedlu Sikornik, w miejscu, w którym nie dochodziło do wypadków, a jedynie tworzyły się korki). 

Tym razem Stiborska zapewnia, że z końcem roku (najpóźniej) rozpoczną się prace przygotowawcze (co to dokładnie oznacza, nie wiadomo – rozkopanie drogi czy tylko zwiezienie materiału?). Ale (rzeczniczka raz jeszcze zaznacza) wszystko zależne jest i tak od przebiegu procedury przetargowej oraz podpisania umowy z wykonawcą, który ma przedstawić harmonogram prac. Czytaj: w razie kolejnego poślizgu nie miejcie, państwo, do ZDM pretensji…

A poślizg jest możliwy – mogą być bowiem odwołania, może trzeba będzie wzywać wykonawców do uzupełnienia dokumentacji. Czy jeszcze w tym roku na skrzyżowaniu pojawią się więc robotnicy ze sprzętem? Wątpliwe. Tym bardziej że idzie zima.

Pytanie, czy w takim przypadku nie przeterminuje się projekt na inwestycję. Stiborska zapewnia, że nie - jest bezterminowy.

Niedługo dobiegnie za to końca remont nawierzchni ulicy Kresowej, prowadzącej do Brzezinki z Kozłowa. Aż się prosiło, by obie inwestycje połączyć – utrudnienia w ruchu byłyby wprawdzie większe, ale wszystko załatwiono by w tym samym czasie.    

Okazuje się, że połączenie nie było możliwe m.in. ze względu na budżet czy procedury przetargowe. Kresową zajmuje się bowiem Zarząd Dróg Powiatowych w Gliwicach, zaś skrzyżowaniem ZDM. Realizacja zadań różni się też długością oczekiwania na odpowiednie zgody. W przypadku remontu jest to tylko kwestia zgłoszenia, natomiast przy budowie ronda – otrzymania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Tak tłumaczy Stiborska. 

Powtórzymy: gdyby ZDM zajął się sprawą ronda naprawdę priorytetowo, czyli dawno temu, te terminy mogłyby się zgrać. A tak na marginesie – nie chce się wierzyć, że dwie zajmujące się drogami instytucje, działające na jednym terenie, nie mogą się co do swoich inwestycji porozumieć. Wystarczy odrobina dobrej woli i tzw. chcenia. 

(sława)






Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj