Co najmniej 90 proc. upustu w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku, 60 proc. bonifikaty dla mieszkańców Katowic, Sosnowca, Łodzi, Kielc. A na co mogą liczyć, w związku z opłatą przekształceniową z użytkowania wieczystego, gliwiczanie? Na ten moment prezydent nie planuje rabatu. Ale temat pozostaje otwarty. 
W noworoczną noc ok. 40 tys. dotychczasowych użytkowników wieczystych w naszym mieście stało się właścicielami terenów, na których stoją ich domy i mieszkania. 1 stycznia weszła w życie ustawa o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. 

Co zrobić, żeby zostać właścicielem

Zasadniczo – nic. Przekształcenie dokonuje się z mocy prawa, to znaczy, że każdy z dotychczasowych użytkowników wieczystych automatycznie został właścicielem lub współwłaścicielem gruntu gminy albo skarbu państwa, na którym stoi jego jednorodzinny dom, mieszkanie w bloku czy kamienicy.

Gliwicki urząd na swoim portalu przypomina, że w świetle przepisów podstawę ujawnienia prawa własności w księdze wieczystej oraz ewidencji gruntów i budynków stanowić będzie zaświadczenie prezydenta miasta, potwierdzające przekształcenie. Każdy właściciel otrzyma taki dokument bezpłatnie do 12 miesięcy od dnia przekształcenia, bez konieczności składania wniosku. Zaświadczenie trafi również do sądu rejonowego (wydziału ksiąg wieczystych), a z tytułu zmiany zapisów w księgach właściciel nie  poniesie żadnych opłat.

–  Bezpłatne zaświadczenie będzie wydawane z urzędu, po przeanalizowaniu, czy dana nieruchomość podlega przekształceniu. Nie ma więc konieczności składania wniosków czy też osobistej wizyty w urzędzie – podkreśla w cytowanej informacji Aleksandra Wysocka, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UM w Gliwicach.

Ustawa przewiduje, że zaświadczenie można też uzyskać na wniosek właściciela, w terminie czterech miesięcy od daty jego złożenia. W takim przypadku  podlega on opłacie skarbowej w wysokości 50 zł. Nowelizacja ustawy wprowadziła również dodatkową możliwość uzyskania zaświadczenia – na wniosek właściciela lokalu, uzasadniony potrzebą jego zbycia. Taki dokument wydawany będzie w terminie 30 dni od daty złożenia wniosku, który również podlega opłacie skarbowej (50 zł). W tym szczególnym trybie wymagane jest przedłożenie aktu notarialnego umowy przedwstępnej zbycia lokalu.

Ile kosztuje przekształcenie?

Zmiana prawa użytkowania wieczystego we własność dokonuje się odpłatnie. Płatność można uregulować w 20 rocznych ratach (w wysokości opłaty rocznej za użytkowanie, wyliczonej na 2019) lub jednorazowo. W tym drugim przypadku można skorzystać z bonifikaty.

„Można” nie znaczy jednak, że z pewnością bonifikatę się otrzyma. O ile bowiem w związku z gruntami skarbu państwa stosowanie upustu jest obowiązkowe (w 2019 ulga wynosi 60 proc., później z każdym rokiem będzie spadać o 10 proc.), to w przypadku gruntów należących do samorządów decyzja o przyznaniu upustu, jak i jego wysokości należy do władz gminy. 

Uregulowanie całości należności jednorazowo jest o tyle istotne, że opłata może podlegać waloryzacji o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (stopę inflacji lub deflacji). Dokonać tego będzie można z urzędu lub na wniosek właściciela nieruchomości, nie częściej jednak niż raz na trzy lata.

Wiele miast podjęło już decyzje dotyczące bonifikaty. Jak kształtują się stawki, sprawdzili dziennikarze „Portalu Samorządowego”.  Absolutnym rekordzistą jest Łomża – tu radni ustali upust w wysokości 99,9 proc. wartości opłaty za przekształcenie. Pod tym względem hojna jest również stolica (98 proc. ulgi), Biała Podlaska, Świdnica i Świnoujście (po 99 proc. bonifikaty). Z dużych miast wysoko plasuje się też Gdańsk – 95 proc. i Wrocław – 90 proc. 

W zdecydowanej większości gmin, które doczekały się uchwał w tej sprawie, stawka bonifikaty została ustalona na poziomie 60 procent, czyli identycznym z tym dla posiadaczy nieruchomości skarbu państwa. Są wśród nich m.in. Lublin, Olsztyn, Białystok, Leszno, Zgierz, Rzeszów, Łódź, Sosnowiec, Kielce czy Katowice. Niższą stawkę zaproponowały z kolei Grajewo, Niemodlin (50 proc.) czy Oświęcim (30 proc.).

Gliwice należą do grona samorządów, które wciąż czekają z decyzją. Wiceprezydent Adam Neumann w przytoczonej już informacji w serwisie miasta przekazał, że aktualnie nie jest planowane przygotowanie projektu uchwały rady w zakresie ustalenia jakichkolwiek bonifikat od opłaty przekształceniowej. Jednocześnie dał do zrozumienia, że sprawa nie jest zamknięta. Podkreślił, że podjęcie decyzji w tak ważnej kwestii nie może odbywać się w sytuacji braku stabilności ustawodawczej. I przypomniał, że prezydent RP Andrzej Duda dopiero co podpisał nowelizację ustawy przekształceniowej, która weszła w życie 1 stycznia, a w kolejce legislacyjnej są jeszcze dwa kolejne projekty zmiany tej samej ustawy: senacki i Koalicji Obywatelskiej. 

– Trudno odgadnąć, jaki będzie ostateczny kształt przepisów i czy nie będą wprowadzone jakieś zmiany w zakresie bonifikat. Musimy zaczekać do zakończenia procesu legislacyjnego – mówił Neumann.

Skądinąd wiadomo, że gospodarze Gliwic są niechętni rozwiązaniu. Pod słowami wiceprezydenta znajdziemy katalog zarzutów w związku z nowymi przepisami. 

Powstają z punktu widzenia zasad równości obywateli wobec prawa (część mieszkańców dokonała już przekształcenia na mocy mniej korzystnych, zwłaszcza pod kątem finansowym, przepisów), nienaruszalności umów (ustawa ingeruje w umowy między właścicielem gruntu a jego użytkownikiem, skracając okres płatności z 99 lat do maksimum 20), wreszcie racjonalnego gospodarowania majątkiem publicznym (dominującą grupę użytkowników tworzą właściciele dawnych mieszkań komunalnych lub spółdzielczych, którzy skorzystali już ze znacznych upustów, również w cenie gruntu, przy wykupie lokali). 

Pod wątpliwościami natury prawnej kryją się bardziej prozaiczne powody. Likwidacja użytkowania wieczystego to dla miasta straty finansowe. Rocznie z tego tytuły wpływało do tej pory ok. 4,5 mln zł. Jeśli wszyscy mieszkańcy skorzystaliby z 60 proc. bonifikaty, uszczuplenie budżetu wyniosłoby ok. 54 mln zł. 

Przy czym szkoda wynikająca z całkowitej utraty dotychczasowej opłaty za użytkowanie wieczyste  w perspektywie przekraczającej najbliższe 20 lat jest niepomiernie dotkliwsza. 

Gliwice, podobnie jak wiele innych miast, dla zminimalizowania skutków przekształcenia uciekły się do nieczystego chwytu. W ostatnich dwóch latach,  gdy zmiany w prawie były niemal pewne, wprowadziły masowe, drastyczne, podwyżki opłat za użytkowanie wieczyste, od których zależy wysokość opłaty przekształceniowej. 

W wielu przypadkach miały one przebieg kroczący, obejmujący trzy kolejne lata, co pozwoli  wprowadzać podwyżki w wysokości kilkuset, a nawet więcej procent. Znane są nam przykłady, gdy tylko w ciągu jednego roku opłata wzrosła nawet pięciokrotnie, a docelowo powiększy się o siedemnaści razy! 

W sejmie leży senacki projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, który ma ukrócić tego typu sytuacje. Zakłada on m.in. ustalenie maksymalnego poziomu wzrostu opłat za użytkowanie wieczyste gruntów mieszkalnych. Inicjatywa jest jednak grubo spóźniona – dotyczy przyszłości, w której takie opłaty nie będą miały już w ogóle zastosowania.

Adam Pikul

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj