To wielka chwila dla wielu osób zaangażowanych w funkcjonowanie tego miejsca, bez którego już nie wyobrażamy sobie Gliwic. Od lat intensywnie pracuje na chwałę domu zespół specjalistów i pasjonatów, tworząc ciekawe projekty, budując historię tej przestrzeni, tłumacząc ludziom, jak ważny jest dialog i tolerancja. Nikt z nich nie wątpi w celowość swojej pracy i każdy kocha to miejsce.
Marzenia się spełniają. Tak mówiła na otwarciu wystawy stałej  "Żydzi na Górnym Śląsku" Bożena Kubit, kuratorka wystawy i współautorka jej scenariusza. Spełniły się więc marzenia drużyny Domu Pamięci Żydów Górnośląskich, filii Muzeum w Gliwicach,  wielu pasjonatów zaangażowanych w przygotowanie wystawy.   

Górny Śląsk to kraina o bogatej historii i skomplikowanych przemianach politycznych oraz wielonarodowym charakterze. Jednym z jej nurtów są dzieje mieszkającej tu od wieków społeczności żydowskiej, która w niebagatelnym stopniu przyczyniła się do rozwoju regionu - gospodarczego, kulturowego oraz społecznego. Tytuł wystawy to krótkie hasło o wielu treściach i znaczeniach, za którym kryją się   skomplikowane dzieje. 

- Ekspozycja ukazuje historię, znaczenie i wkład społeczności żydowskiej w rozwój tych ziem od czasów osadnictwa po współczesne, XX-wieczne. Przedstawiona została charakterystyka Żydów górnośląskich, w przeważającej mierze silnie zasymilowanych ze społeczeństwem niemieckim.  Wielką wartością ekspozycji jest prezentacja, wizualna i tekstowa, wszystkich górnośląskich synagog, w większości już nieistniejących oraz cmentarzy żydowskich. Te materiały, kompleksowo zebrane i opracowane, zaprezentowano po raz pierwszy. Są również życiorysy i dorobek kilkudziesięciu najbardziej znaczących przedstawicieli społeczności: przemysłowców, ludzi nauki, kultury, rabinów - mówi Kubit. 

Kuratorka podkreśla, że dzieje Żydów na Górnym Śląsku to temat ogromny i wielowątkowy, dotąd w niewielkim stopniu przebadany. Materiałów poszukiwano na całym świecie, od Europy po Amerykę Południową. 

- Wynik jest imponujący! Na ekspozycji znalazły się oryginalne, zachowane w niewielkiej liczbie, judaika górnośląskie oraz rozliczne dokumenty i ilustracje, niekiedy unikatowe, w większości przedstawione publicznie po raz pierwszy - tłumaczy.               
Wielkie wrażenie robi aranżacja. Gołe ściany zmieniły się w przestrzenie zagospodarowane tematycznie i oryginalnie. Przygotował ją Kolektyw Senna (Natalia Romik, Piotr Jakoweńko, Sebastian Kucharuk, Agata Korba), który dał miastu świetny projekt. Mamy wiele zaskakujących elementów (kryształ z synagogami, sekretne szufladki z dokumentami, żeliwne zawieszki z tabliczkami informacyjnym, tablicę z "uciekającą" listą deportowanych do obozów zagłady Żydów. 

Senna powstała w 2013 roku, a wśród jej projektów znajduje się wystawa na cmentarzu  bródnowskim oraz "Obcy w domu. Marzec’68" w warszawskim muzeum Polin. - Za priorytet stawialiśmy sobie, prócz przyszłej wystawy, zaprojektowanie przestrzeni dla najmłodszych, jak „Bajtel klub” czy  „Chmura”, poświęcona śmierci w judaizmie reformowanym (projekt w fazie koncepcyjnej, w głównej sali ceremonialnej) oraz nowoczesnego, z estymą dla historycznego budynku, lobby. Ekspozycja  miała od samego początku wykraczać poza utarty schemat. W scenariuszu chcieliśmy, wraz z Bożeną Kubit, przedstawić przede wszystkim rzetelną narrację chronologiczną -  mówi Natalia Romik, doktorantka w Bartlett School of Architecture w University College London, współkuratorka wystawy.    

Projektanci posłużyli się barwionym szkłem czy lustrami. - Dzięki takim rozwiązaniom wizualnie poszerzyliśmy niewielką przestrzeń. Każda ze ścianek działowych, czy to w kolorze błękitu pruskiego, czy perłowego lazuru, wiąże się z odrębną przestrzenią tematyczną. Do tej, dedykowanej żydowskim przemysłowcom, wprowadziliśmy elementy stali, zaś do Nocy Kryształowej popękane szkło. 

Po raz pierwszy w historii możemy zdobyć informacje o wszystkich synagogach z Górnego Śląska. Dlatego też stworzyliśmy nietypową instalację „Kryształ - Synagogi Górnego Śląska”. Na przestrzennym, podświetlanym i obracanym kalejdoskopie nie tylko szczegółowo dowiemy się o architekturze zapomnianych bożnic, ale również o ich unicestwieniu - tłumaczy projektantka.   

Gliwice mają wyjątkowy obiekt i wyjątkową, merytorycznie znakomitą, wystawę.  Trzeba ją zwiedzać systematycznie i nie pobieżnie. 

Małgorzata Lichecka 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj